
- Któż dziś pamięta imiona rzymskich dworaków błyszczących z łaski Cezara przez jeden sezon, wszechpotężnych niegdyś wezyrów, bojarów, dożów weneckich, nepotów Filipa Pięknego, popleczników Iwana Groźnego, szare eminencje u dworu Ludwika XIV. Ci ludzie byli przeświadczeni, że stanęli u szczytu władzy, sławy i znaczenia. Że osiągnęli wszystko. Często od jednego ich skinienia zależały losy rywali, życie i śmierć żołnierzy, wolność lub niewola narodów. Jedna ich intryga przynosiła rozległe łańcuchy następstw, które ciągnęły się przez stulecia. A przecież mimo pysznych nagrobków ci ludzie sczeźli w pamięci potomnych - dyrektor Romuald Lis przypomniał słowa Wiesława Górnickiego. Zaznaczył, że jeśli człowiek nie pozostawi potomnym żadnych zapisów źródłowych jego życie i działalność, nawet dla najlepszych historyków będzie w przyszłości nie do odtworzenia. Dlatego - podkreślił - społeczność ZSO nr 6 - postanowiła zamurować w fundamentach nowo powstającego skrzydła szkoły kapsułę czasu. - Jest to świadectwo naszych czasów, komunikat i przesłanie dla potomnych, którzy za kilka stuleci dotrą do tej przesyłki - mówił dyrektor "Kochanowskiego". Mają w niej ujrzeć naszą dzisiejszą codzienność, pracę zainteresowania, nastroje, mentalność, osobowość i tożsamość. Nasze radości i smutki.
Kapsułę zakopano w miejscu, gdzie będzie się hol wejścia głównego. Znalazły się w niej m.i n. zaproszenia studniówkowe, zeszyty uczniów, pamiątki szkolne, monety, gazetę, telefon komórkowy.
(k. woj.)
Fot. UM Radom