Pisaliśmy już, że prace przy obiekcie dobiegają końca. Teraz muszla jest już po odbiorze technicznym. 80 proc. kosztów jej wykonania pokryła rządowa dotacja.
- Dofinansowanie otrzymaliśmy we wrześniu. Jednocześnie warunkiem było zakończenie budowy i rozliczenie całego projektu do końca roku. Inwestycję zrealizowaliśmy w formule „Zaprojektuj i wybuduj”. Wykonawca stanął na wysokości zadania i prace budowlane wykonał w ciągu miesiąca -wyjaśnia dyrektor wydziału inwestycji urzędu miejskiego Eugeniusz Kaczmarek. Podkreśla, że było to złożone zadanie. Trzeba było m.in. doprowadzić instalacje oraz wybudować głębokie fundamenty i zaplecze techniczne. Zadaniem wykonawcy było także zagospodarowanie terenu wokół muszli, dostarczenie ławek oraz montaż trzech kamer monitoringu.
Muszla koncertowa została zaprojektowana na podstawie koncepcji, która 19 lat temu wygrała konkurs architektoniczny. Jej bryłę stanowi kamienna ściana okalająca scenę i stanowiąca z jednej strony podporę pod stalową konstrukcję napinającą membranę dachu. - Membranowe zadaszenie jest wykonane z poliestrowej tkaniny zabezpieczonej lakierem na bazie polimerów fluorowych. Dzięki temu jest ona odporne na wilgoć i zabrudzenia, a ich trwałość szacowana jest na ponad 20 lat - tłumaczy kierownik kontraktu Krzysztof Urbanelis. Dodaje, że zadaszenia wykonane z takiej samej membrany są m.in. na Stadionie Narodowym, stadionie Legii Warszawa i Lecha Poznań, a także w amfiteatrach w Świnoujściu i Płocku.
Ale to właśnie to zadaszenie najmniej przypadło radomianom do gustu. Ci z pewnością nie podzielą pozytywnej opinii konserwatora zabytków, który musiał zaakceptować projekt. - Zastosowane są tu już inne technologie, niż kiedyś, ale całość nadal wpisuje się w zabytkowy charakter parku - uważa Marek Figiel, kierownik radomskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Przetarg na zaprojektowanie i budowę muszli wygrała firma Rosa-Bud, której oferta opiewała na niespełna 679 tys. zł. Dodatkowo, w dwóch odrębnych przetargach został zakupiony specjalistyczny sprzęt do oświetlenia efektowego i sprzęt nagłaśniający. Kosztował on prawie 300 tys. zł, a jego zakup w 80 proc. także został sfinansowany z rządowej dotacji.
Z odbudowy muszli cieszy się też dyrektor „Łaźni” Beata Drozdowska. - To piękne miejsce, w którym będzie można regularnie organizować otwarte imprezy adresowane do różnych grup odbiorców. W planach mamy różnorodne koncerty, od muzyki klasycznej, po rocka. Chcemy, by muszla tętniła życiem i ciekawe wydarzenia były organizowane nie tylko w weekendy - zapewnia.
(kat, bdb)