Handel na Czachowskiego tak, ale za astronomiczne stawki

25 stycznia 2016

Magistrat chce ucywilizować miejskie targowiska i zaproponował, by na nielegalnych bazarach handlujące tam osoby płaciły znacznie wyższe stawki niż na pozostałych. Kupcy protestują.

 
    W imieniu kupców głos zabrał Grzegorz Stachura Stanowisko kupców przedstawił Grzegorz Stachura


Stanowisko kupców przedstawił Grzegorz Stachura

  Nowymi stawkami opłat na targowiskach radni zajmowali się na dzisiejszej sesji. Prezydent zaproponował niewiele wyższe opłaty od dotychczasowych i te mieliby wnosić handlujący na ośmiu miejskich targowiskach, m.in. na Ślaskiej, Struga, Okulickiego, Wernera, na Michałowie, przy cmentarzach i na giełdach samochodowych. Natomiast znacznie więcej mieliby płacić kupcy korzystający innych miejsc, np. przy ul. Czachowskiego. Tam za jedno stanowisko do 4 m kw za jeden dzień prezydent zaproponował aż 60 zł, a powyżej 4 m kw - 120 zł. Jeszcze więcej mieliby płacić handlujący z samochodów - do 3,5 t 75 zł, a powyżej - 150 zł, inni - 80 zł na dzień. Handlujący na targowisku przy Czachowskiego są oburzeni. - Nie stać nas. A to jedyne źródło naszego zarobku - przekonywali dziennikarzy m.in. Honorata Chrabąszcz, Grzegorz Stachura, Ewa Dykiel, którzy przyszli przekonywać radnych do swojego stanowiska. Już z mównicy Grzegorz Stachura zapewniał, że wszystkie zarzuty pod adresem placu targowego są niesłuszne, a zaproponowane stawki astronomiczne.  - Miesięcznie to nawet 3 tys. zł. My tyle nie zarabiamy! - zapewniał. I wyliczał: - Jest toaleta, jest węzeł sanitarny, sprzątamy a administrator ma umowę z firmą na wywóz śmieci. Teren został częściowo utwardzony. Zdaniem kupców zaproponowane stawki mają charakter represyjny. - Czy chodzi o to, by zwiększyć liczbę petentów w urzędzie pracy? - pytał. W podobnym tonie wypowiadał się Grzegorz Górzyński i informując, że teren, na którym odbywa się handel należy do trzech właścicieli i nie we wszystkich miejscach jest brudno. Poinformował, że handlujący zebrali pod petycją do władz miasta ponad 1000 podpisów w obronie bazaru. Radni nie dali się przekonać. Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem), Marta Michalska-Wilk, Wiesław Wędzonka Platforma Obywatelska) opisywali jak wygląda to miejsce: po zakończeniu handlu walają się papiery, kartony, niektórzy załatwiają się gdzie popadnie, parkują samochody w niedozwolonych miejscach. A do tego wszystkiego skarżą się mieszkańcy pobliskich bloków: że jest brudno, że kupcy (dotyczy to głównie wielu w tym miejscu cudzoziemców) hałasują, że auta blokują wjazdy na parkingi, że niektóre budynki spółdzielnia musiała ogrodzić. - Znam to miejsce doskonale od 40 lat. Zobowiązuję się do pomocy, jeśli państwo nie znajdziecie miejsc na innych bazarach - deklarowała Kotkowska. Wiesław Wędzonka pytał, czy mamy się cofnąć do lat 90, kiedy to handlowano z łóżek polowych i szczęk? Szybko okazało się, że takie miejsca są, choćby 50 na targowisku przy Ślaskiej. - Ale tam nikt nie chce iść - przyznał Grzegorz Górzyński. Wiceprezydent Konrad Frysztak uznał, że wypowiedź kupca jest najlepszą rekomendacją za nowymi stawkami i nie ukrywał, że są one celowo zaporowe. - Musimy ucywilizować to miejsce. Musimy zmobilizować i właścicieli terenu, i kupców by zadbali o ten plac - mówił wiceprezydent. Podkreślał, że w Radomiu funkcjonuje osiem legalnych targowisk, a to na Czachowskiego takim nie jest. - Jeśli pozwolimy, by na każdej wolnej działce prowadzono handel, to będzie jeden wielki syf - nie przebierał w słowach. Wyjaśnił, że właściciel może wystąpić o legalizację, ale z tego co wiadomo, nie jest tym zainteresowany. Ponadto miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym rejonie zabudowę mieszkalną. Np. już jest wniosek o wydanie warunków zabudowy dla kamienicy przy Nowogrodzkiej. - Każdego tygodnia Straż Miejska wystawia na Czachowskiego 10 mandatów za nielegalny handel - dodał. Frysztak pokazał też podpisy pod petycją: - W wielu pozycjach nie ma dokładnych danych, a wiele nazwisk brzmi tak... I tu przeczytał kilka z nich. Wszystkie wschodniosłowiańskie. Radni przegłosowali stawki opłat targowych. Bożena Dobrzyńska    
Tags