Premiera w „Powszechnym”. Ania z Zielonego Wzgórza – bohaterka pokoleń

1 marca 2018

Uwielbiana przez pokolenia, nie tylko dziewcząt, bohaterka książki Lucy Maud Montgomery Ania Shirley, zagości na deskach Teatru Powszechnego. Na potrzeby sceny powieść zaadaptowałli Henryka Królikowska-Wojtyszko i Maciej Wojtyszko, który jest też reżyserem spektaklu. Dwa premierowe przedstawienia w piątek, 2 lutego i w sobotę, 3 lutego, o godz. 17.

  Ania z Zielonego Wzgórza 2, fot. M. Strudziński   Osierocona Ania omyłkowo trafia na Zielone Wzgórze pod dach Maryli i Mateusza – samotnego, starszego rodzeństwa, które chciało adoptować chłopca. Żywiołowa, wrażliwa, rezolutna nastolatka krok po kroku podbija jednak serca opiekunów i zjednuje sobie otoczenie. Na Zielonym Wzgórzu Ania znajduje wszystko, o czym marzy – ciepły dom, kochającą rodzinę i oddanych przyjaciół. - To jest dziwna historia, bo piosenki do tego spektaklu i adaptacje książki napisałem 30 lat temu dla innego reżysera i od tego czasu te piosenki z muzyką Zbyszka Karneckiego, krążą cały czas po Polsce. A 30 lat temu tę adaptację robił w Radomiu Wojciech Kępczyński. Natomiast ja nigdy tego nie reżyserowałem. To jest dla mnie pierwsza i zarazem fajna przygoda reżyserska z tym tekstem. I te własne piosenki bardzo mi się po latach podobają - śmieje się Maciej Wojtyszko. Przyznaje, że "Ania z Zielonego Wzgórza" to ever green. - Wychodzą z tego tekstu rzeczy, które są uniwersalne. Zawsze tak jest, że ludzie mają takie rozterki, czy przygarnąć dziecko, czy uchodźcę, a potem dziwią się, że on jest trochę inny, niż oni. I to nagle staje się bardzo ważne, bo Ania jest osoba niezwykle kochaną przez wszystkich. A przez kobiety dlatego, że jest niezależna, wolna, że potrafi się w jakiś sposób przeciwstawić. Mimo że jest biedną sierotką, takżę ludziom, którzy chcą ją wcisnąć w jakieś formy - opowiada reżyser. Warstwę tekstową spektaklu uzupełniają piosenki i układy choreograficzne, również w wykonaniu młodych osób, które zostały wyłonione podczas castingu. - To nie jest przedstawienie tylko dla młodzieży. Myślę, że i dorośli nie przeżyją jakiegoś rozczarowania, bo to jest dość duży spektakl muzyczny i o sprawach, które są ważne równie dla dorosłych, jak i dla dzieci. Czyli o odmienności, o tym, czy drugi człowiek może podać rękę człowiekowi tak, aby go nie skrzywdzić, o tym, czym jest wyobraźnia - podkreśla Maciej Wojtyszko. Bożena Dobrzyńska Fot. Marian Strudziński  
Tags