Prezes Trzecisa: Bylibyśmy niewiarygodni
Prezydent Radosław Witkowski uważa, że dwa tematy: służba zdrowia i ceny wody to tematy polityczne wywołane zbliżającymi się wyborami samorządowymi. A jego zdaniem - te dwa zagadnienia pozostawały przez ostatnie lata poza sferą polityki. - Potrafiliśmy się porozumieć i to przez 13 lat - twierdzi Witkowski. Przypomina, że od 2004 roku Wodociągi Miejskie realizują w Radomiu wielki projekt inwestycyjny na kwotę 770 mln zł, z czego 440 mln zł to pieniądze z UE. - W tej chwili Wodociągi realizują III etap inwestycji: 211 km sieci wodno-kanalizacyjnej do modernizacji za 190 mln zł. Cel jest prosty: w roku 2023 Radom będzie miastem, które będzie miało wodę o najwyższych parametrach - mówi prezydent. Podkreśla, że za rządów Andrzeja Kosztowniaka cena wody wzrosła o 102. proc., podczas gdy przez ostatnie cztery lata ceny zostały podniesione o 25 proc. Radosław Witkowski przypomina, że w ubiegłym roku parlament zmienił prawo, przenosząc kompetencje regulacyjne i zatwierdzające cenę wody z rady miejskiej na państwowe Wody Polskie. - Wody Polskie, wbrew temu co twierdzili wczoraj na konferencji prasowej ich przedstawiciele, nie regulują cen. W ustawie jest wyraźnie napisane, że zatwierdzają. Co to znaczy zatwierdzają? To znaczy, ze akceptuje, bądź nie i my taką decyzję posiadamy. Wody Polskie zatwierdziły nową taryfę, która obowiązuje od 5 lipca. Czyli to de facto narodowy operator po zbadaniu wniosku, który złoży Wodociągi, doszedł do wniosku, że ten poziom cen jest właściwy, że te podwyżki nie są drastyczne - tłumaczy prezydent Witkowski. Według niego, skoro Wody Polskie zatwierdziły stawki zaproponowane przez radomskie Wodociągi, to właśnie Wody są odpowiedzialne za nową taryfę.
- Skoro te podwyżki miały być rzekomo tak drastyczne (a o tym mówił choćby przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik i szef kluby radnych PiS Marek Szary), to dlaczego narodowy operator te podwyżki zatwierdził, a skoro zatwierdził to znaczy, że poziom tych cen jest akceptowalny, to jest pytanie: o co chodzi radnym rady miejskiej i co chcą nam powiedzieć, publikując takie ostre komunikaty? - docieka prezydent.
Witkowski wyjaśnia, że ewentualna obniżka cen wody i wprowadzenie dopłat dla radomskich Wodociągów jest po stronie rady. - Radni mogą to zrobić w każdej chwili, choćby jutro zwołać sesję rady miejskiej i taki wniosek przegłosować - tłumaczy.
Prezes Wodociągów Miejskich zapewnia, że do wniosku o zatwierdzenie nowej taryfy, jaki złożył w Wodach Polskich nie było większych zastrzeżeń. - Wody Polskie analizowały, sprawdzały. Były uwagi, pytania i wnosiliśmy drobne korekty. Jeżeli obniżano zaproponowane przez nas ceny to o niewiele, np. jedną dziesiątą - twierdzi Leszek Trzeciak. Podwyżka - wyjaśnia - wynika z nakładów poniesionych głównie w oczyszczalni ścieków i modernizacji sieci w mieście, kosztów inflacji (ponad 2 proc. rocznie), energii elektrycznej, amortyzacji. - My do końca realizacji tego projektu zainwestujemy w sieci, w oczyszczalnię, w ujęcia wody ponad 700 mln zł, a w tej kwocie jest udział własny, który pochodzi z amortyzacji. Spłacamy też kredyty z poprzedniego projektu; to rocznie ponad 15 mln spłat. te pieniądze skądś się muszą znaleźć. One pochodzą z amortyzacji, która jest cenotwórcza - podkreśla prezes Trzeciak. Dodaje, że Wodociągi byłyby niewiarygodne w stosunku do Wód Polskich, gdyby teraz chciały zmieniać taryfę. - Chyba, że radni znajdą pieniądze w budżecie i przekażą nam jako dopłaty do cen - zastrzega prezes WM. Ale i tu jest komplikacja, bo należałoby zrobić korektę w zasadach projektu modernizacyjnego, bo nigdzie nie ma zapisu, że na inwestycje będą pieniądze z budżetu miasta.
Przypomnijmy: od 7 lipca br. cena litr sześć. wody dostarczanej przez Wodociągi Miejskie w Radomiu wynosi 3,91 zł (brutto), za rok wzrośnie do 3,95 zł, a od lipca 2010 wynosić będzie 4,01 zł.
Bożena Dobrzyńska
