Strażnicy miejscy zatrzymali pijanego kierowcę daewoo, który jechał pod prąd uliczką na Plantach. Młody mężczyzna i jego pasażer byli pijani. Ten drugi tak się awanturował, że trzeba go było zakuć w kajdanki.

Do zdarzenia doszło przedwczoraj. - Podczas kontroli ulicy Jaracza strażnicy zauważyli jadący pod prąd i całą szerokością jezdni daewoo na szydłowieckich numerach rejestracyjnych. Podejrzewali, że kierowca może być pod wpływem alkoholu lub innego podobnie działającego środka, dlatego ruszyli za autem i na ulicy Osterwy zatrzymali auto do kontroli. Podczas legitymowania od młodego mężczyzny wyraźnie wyczuwalna była woń alkoholu, w związku z tym na miejsce wezwano policję. Kierowca miał około 2,8 prom. alkoholu w organizmie - relacjonuje Grzegorz Sambor z SM w Radomiu.
Ale to nie koniec historii: podczas oczekiwania na policję pasażer daewoo zaczął się awanturować, kwestionując zasadność podjęcia interwencji. Stał się bardzo agresywny i wulgarny. - Utrudniał strażnikom dalsze prowadzenie czynności wyjaśniających, stawiał bierny i czynny opór. W pewnym momencie odepchnął jednego z doprowadzających go funkcjonariuszy. Strażnicy zastosowali więc chwyty obezwładniające i założyli mężczyźnie kajdanki - dodaje Sambor.
Kierowca i pasażer daewoo trafili na policję. Drugi z mężczyzna został również przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, wynik to około 1,91 prom.
kat