16-latek kopał w autobusy, wychodził na jezdnię, nie chciał podać strażnikom miejskim swoich danych, a potem ich znieważył. Pijany młodzieniec trafił najpierw na policję, apotem do szpitalnego oddziału ratunkowego.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek. - O godz. 8.25 operator monitoringu miejskiego obserwując rejon ulicy Limanowskiego zauważył i zgłosił dyżurnemu, że na przystanku autobusowym u zbiegu ulic Staromiejskiej i Limanowskiego znajduje się młody mężczyzna, który kopie w każdy podjeżdżający autobus, następnie wychodzi na jezdnię powodując zagrożenie w ruchu drogowym. Na miejsce pojechali strażnicy, ale zanim tam dotarli, dostali informację, że zakłócający porządek mężczyzna wsiadł do autobusu linii 16 i udał się w kierunku osiedla Borki. Na przystanku Limanowskiego/Maratońska strażnicy zauważyli autobus oraz opisanego przez operatora monitoringu mężczyznę. Był on wyraźnie zaskoczony kontrolą strażników; był bardzo agresywny i wulgarny. Odmówił podania danych osobowych, wyczuwalna była od niego wyraźna woń alkoholu, a mowę miał bełkotliwą i bezładną. W przypływie agresji młody mężczyzna znieważał słownie strażników oraz kilkakrotnie próbował uciekać. Funkcjonariusze musieli użyć środków przymusu bezpośredniego i przewieźli go do komisariatu policji - relacjonuje Grzegorz Sambor z SM w Radomiu.
W komisariacie ustalono dane osobowe 16-latka, a w związku z tym iż młodzieniec zachowywał się cały czas bardzo agresywnie i zagrażał własnemu zdrowiu wezwano pogotowie ratunkowe, które w asyście patrolu przewiozło mężczyznę do SOR szpitala przy ulicy Tochtermana, gdzie został poddany obserwacji.
kat