Zakochała się w „amerykańskim żołnierzu”. Ten wyłudził od niej 50 tys. zł
Pisze, że kocha, ale potem ma problemy finansowe. Nieświadoma ofiara uznaje, że spotykała idealną połówkę, która jest wrażliwa, czuła, romantyczna i ma świetną pracę. Jak się później okazuje, oszust posługując się kłamstwem bez problemu wyłudza od zakochanej, samotnej kobiety pieniądze.
- Tak też myślała 63-latka z Grójca, która nawiązała znajomość z „amerykańskim żołnierzem”. Złapana w sieć oszustów kobieta straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych - podkreśla nadkom. Agnieszka Wójcik z KPP w Grójcu. Jak wyjaśnia, mechanizm działania oszustów jest znany. - Wyszukuje on w internecie samotne osoby, po czym nawiązuje z nimi kontakt. Posługując się zdjęciami z sieci, przedstawia się jako amerykański żołnierz, który aktualnie jest poza granicami swojego kraju. Oszust poprzez regularny kontakt i przedstawienie fałszywych historii z życia zdobywa zaufanie ofiary, a następnie prosi o pomoc finansową na zakup biletu lotniczego do Polski lub bardzo drogie leczenie. Gdy ofiara oszustwa prześle pieniądze na konto przestępcy, zostaje bez ukochanego i bez pieniędzy - opowiada nadkom. Wójcik.
"Amerykański żołnierz" był lekarzem
Taka sytuacja miała ostatnio miejsce w powiecie grójeckim. - 63-latka za pośrednictwem jednego z komunikatorów społecznościowych poznała mężczyznę, który podawał się za amerykańskiego żołnierza i jednocześnie lekarza, pełniącego misję w Afganistanie z ramienia Czerwonego Krzyża. Przez pewien czas prowadzili korespondencję. Oszust pisał po polsku. Mężczyzna prosił kobietę o pomoc. Hall, bo tak się przedstawiał żołnierz, chciał zakończyć służbę wojskową, przyjechać do Polski, i spędzić resztę życia w Grójcu. W międzyczasie miał nadać do niej paczkę. Kobieta zgodziła się pomóc rozmówcy i przelewała euro na niemieckie konta. Z kobietą korespondował również dowódca rzekomego żołnierza. Pieniądze w kwotach 1 tys. 500 i 5 tys. euro były przeznaczone na przyjazd innego lekarza, który miałby zmienić Halla podczas misji. Kolejne wysokie kwoty pieniędzy były niezbędne do odebrania paczki, która trafiła do Niemiec. „Amerykański żołnierz” cały czas błagał kobietę o pomoc. 63-latka wykonała kilka przelewów. W wyniku oszustwa straciła straciła ponad 50 tys. zł - relacjonuje policjantka.
A to była obywatelka Zimbabwe z Białegostoku
Podobna historia miała miejsce w lipcu ubiegłego roku, także w Grójcu. Wtedy to 35-letnia kobieta poznała w internecie mężczyznę, który także podawał się za amerykańskiego żołnierza kończącego służbę w Iraku. - Tłumaczył kobiecie, że żołdu, który otrzymał na koniec służby nie może przewieźć do kraju, ale może pieniądze wysłać w paczce. Kobieta miała mu pomóc pokryć koszty przesyłki, które miały wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych - informuje nadkom. Wójcik. Kobieta poznała sprawcę na portalu społecznościowym. Przez kilka miesięcy korespondowali za pomocą komunikatora internetowego. Najpierw wzbudził zaufanie, a następnie poprosił o pomoc. Socjotechniki i umiejętnie prowadzona rozmowa poprzez internet doprowadziły do tego, że 35-latka nieświadoma podstępu przelała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci ustalili, że za oszustwem kryła się wtedy 23-letnia obywatelka Zimbabwe studiująca w Białymstoku. Sprawa trafiła do sądu - informuje nadkom. Wójcik.
kat