Prezes Ryanair Group O’Leary: Nie polecimy z Radomia, nawet za darmo. Chyba, że…
„Nadal nie chcemy latać z Radomia, nawet za darmo”, „PPL przed wyborami desperacko chce zwiększyć siatkę połączeń” – tak o lotnisku Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 r. mówi – nie pierwszy zresztą raz – prezes Ryanair Group. Ale… pod pewnym warunkiem firma zgodzi się operować z lotniska na Sadkowie.
Michael O'Leary udzielił obszernego wywiadu portalowi Money.pl, którego część była poświęcona lotnisku w Radomiu. "Mieliśmy interesującą dyskusję, bo PPL przed wyborami desperacko chce zwiększyć siatkę połączeń w Radomiu, a nikt stamtąd nie chce latać. I mówią, że w Radomiu możemy być zwolnieni z opłat. Ale my nadal nie chcemy latać z Radomia, nawet za darmo. Nasze stanowisko jest jasne: tylko jeśli PPL zgodzi się na rozbudowę terminala w Modlinie i pozwoli nam na wzrost, możemy otworzyć dla nich jakieś połączenia z Radomia" - powiedział O'Leary.
"Nie działa", tylko "jest otwarte"?
Dziennikarz przypomniał, że szef irlandzkiego przewoźnika mówił w ostrych słowach o Radomiu już wcześniej, gdy lotnisko było jeszcze zamknięte. "PPL uważa, że teraz, gdy nowy port już działa, z czasem przekona do siebie nowych przewoźników" - zauważa Marcin Walków. O'Leary odpowiada: "Lotnisko w Radomiu nie "działa", tylko "jest otwarte", a to różnica. To pusty port lotniczy".
Dziennikarz zauważa jednak, że lotnisko odprawiło już 10 tys. pasażerów, rejsy uruchomił LOT, teraz pojawiły się czartery, w tle są negocjacje z Wizz Airem. Nie można powiedzieć, że nie dzieje się zupełnie nic", prezes Ryanair Group reaguje śmiechem. "Błagam… Radom to droga i niepotrzebna inwestycja. Ludzie z zagranicy chcą przylecieć i odwiedzić Warszawę, Kraków, Gdańsk. Kto chce latać do Radomia? To w czasach słusznie minionych sowieckie władze centralne podejmowały decyzje, co i gdzie powstanie, nadawały temu narrację, a potem próbowały zmusić do korzystania z tej infrastruktury, by udowodnić sens jej istnienia. Mazowsze i Polska nie potrzebują Radomia, tak jak nie potrzebują CPK. Potrzebują więcej przepustowości na Lotnisku Chopina i w Modlinie" - sumuje.
W czerwcu trzykrotnie więcej operacji

Start pierwszego regularnego lotu z Lotnisko Warszawa-Radom do Tirany (fot. Lotnisko Warszawa-Radom).
Lotnisko w Radomiu zostało otwarte 27 kwietnia, a pierwsze podniebne rejsy zrealizował do Rzymu i Paryża LOT. 3 czerwca odbył się pierwszy czarter: do Antalayi w Turcji swoich klientów wysłało biuro podróży Coral Travel, 7 czerwca nowe połączenie wakacyjne uruchomiła linii Enter Air, również do tureckiej Antalyi. Na pokładzie znaleźli się pasażerowie biura TUI. W ostatnią niedzielę regularnym rejsem do Tirany poleciała maszyna LOT-u. Kolejny czarter zaplanowano na piątek, 17 czerwca. Tym razem będzie to pierwszy lot na grecką Prewezę.
Czerwiec to miesiąc, kiedy Lotnisko Warszawa-Radom zwiększa ilość operacji lotniczych. Ma być ich trzykrotnie więcej niż w początkowym okresie funkcjonowania. Jak do tej pory wszystkie samoloty miały niemal komplet pasażerów.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, z PPL-em (właścicielem radomskiego portu) w sprawie lotów z Radomia negocjuje zarówno Ryanair, jak i węgierski Wizz Air. "Konkurują ze sobą o uzyskanie jak najlepszych stawek" - powiedziała nam dobrze zorientowana osoba.
Bożena Dobrzyńska