Premier Mateusz Morawiecki w radomskiej Fabryce Broni: Nie chcielibyście usłyszeć, jak było tu wcześniej
– Zapytałem pracowników, jak jest teraz, a jak było wcześniej. Nie chcielibyście państwo usłyszeć, jakie były wcześniej próby likwidacji, rozparcelowania zakłądu, braku kapitału. Teraz jest inaczej. Jest duża produkcja krajowa, która jest potrzebna polskiej armii, by była dobrze uzbrojona – podkreślał premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził Fabrykę Broni w Radomiu.
Mateusz Morawiecki przyjechał do Fabryki Broni po wcześniejszych wizytach w Pionkach, gdzie przecinał wstęgę w rozbudowanym szpitalu i w Przytyku, gdzie otwierał zmodernizowany ośrodek zdrowia.
W "Łuczniku" szef rządu zapewniał, że chce, aby polskie wojsko było wyposażone w nowoczesną broń. - Ale też polską. Tam, gdzie się da, polską - powtórzył.
Morawiecki gratulował pracownikom i zarządowi, że udaje im się coraz więcej produkować, również dzięki temu, że polska armia zaczęła zamawiać - za rządów PiS - coraz więcej wyrobów. Chwalił, że jakość produkcji radomskiego "Łucznika" jest najwyższa. - Aby się dobrze bronić, trzeba mieć odpowiednią ilość dobrej broni, która będzie odstraszać przeciwnika - przekonywał Morawiecki. Dodał, że chodzi także o to, by lokalnie "była praca. Było jak najwięcej pracy".
Premier zapewnił, że wielokrotnie rozmawiał z radomskimi parlamentarzystami PiS (byli obecni w "Łuczniku") , jak można doinwestować Fabrykę Broni.
bdb