Kandydat co z nie jednego pieca chleb jadł

Stowarzyszenie oficjalnie zaprezentowało dziś kandydata na prezydenta Radomia. Fogiel podsumował mijającą kadencję  władz samorządowych. - Władzę przejęli młodzi ludzie  bez doświadczenia w zarządzaniu większymi organizmami, z wiedzą książkową. Ta grupa ludzi bawiła się miastem. Chociaż na plus trzeba im zapisać, że uprzedzali jak to będzie wyglądać, choćby poprzez decyzję o nowym logo z krzywymi domkami - przypomniał radny. Jego zdaniem, po dwóch latach kadencji zaczęła się już - i trwa do dzisiaj - nieustanna kampania wyborcza. - Od tego momentu nic nie było ważne, tylko to, jak zaplanować inwestycje, by można było przecinać wstęgi i zbierać kokosy na koniec kadencji. Skutek to ogromne zadłużenie i paraliż komunikacyjny miasta - zarzuca PiS-owskiej ekipie w magistracie.

Mariusz Fogiel zapowiada koniec rządów Andrzeja Kosztowniaka. - Jeśli się to nie stanie, będziemy mieli do czynienia z zapaścią cywilizacyjna Radomia. Nie wierzmy w często powtarzane przez lokalnych polityków PiS słowa o kolejnych skokach cywilizacyjnych Radomia. Nie wierzmy w to, weźmy się do solidnej, ciężkiej pracy - apeluje kandydat na prezydenta Radomian Razem.

Fogiel przekonuje, że rządzący miastem PiS nie ma wizji rozwoju Radomia, brakuje mu spójnej strategii. - Nie wiadomo czy mamy być miastem przemysłowym, akademickim, dla urzędników, czy sypialnią Warszawy - wylicza. Zaznacza, że jesteśmy świadkami wszechwładnej promocji prezydenta. - Pojawia się we wszystkich wydawnictwach. Nie można otworzyć telewizora, by nie zobaczyć jego przystojnego oblicza - podkreśla Fogiel.

Kandydat Radomian Razem zarysował również swój program wyborczy: wypracowanie strategii rozwoju miasta, stworzenie odpowiednich warunków do rozwoju lokalnego biznesu i ściągnięcia inwestorów, przeznaczenie do 5 proc. budżetu na kulturę. - Żeby Radom zaczął grać w ekstraklasie - sumuje Mariusz Fogiel.

Bożena Dobrzyńska

Wkrótce - rozmowa z Mariuszem Foglem i pozostałymi kandydatami na prezydenta Radomia.