Budowa Radomskiego Centrum Sportu. MOSiR dostanie ponad 5 mln zł z budżetu miasta
Kiedy wreszcie będzie gotowa hala widowiskowo-sportowa? Kiedy stadion? Ile będą kosztować? Ile jeszcze aneksów podpisze MOSiR z wykonawcą inwestycji? – na te wszystkie pytania nadal nie ma jasnych odpowiedzi. Nie usłyszeli ich także radni, chociaż zgodzili się przekazać MOSiR-owi, m.in. na zakończenie prac, ponad 5 mln zł.
Podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej zwołanej na wniosek prezydenta radni mieli zdecydować, czy wprowadzić zmiany w budżecie na 2021 rok. Wśród wielu propozycji korekt prezydent wnioskował o dokapitalizowanie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu w kwocie 5 mln 180 tys. zł "w celu poprawy infrastruktury sportowej, w tym budowy hali sportowo-widowiskowej, budowy stadionu piłkarskiego przy ul. Struga 63”. Jak napisano w uzasadnieniu do projektu uchwały, "Zwiększenie dokonywane jest w związku z koniecznością zabezpieczenia środków finansowych na: realizację dodatkowych robót budowlanych na stadionie przy ul. Struga 63 oraz dostosowanie stadionu lekkoatletyczno-piłkarskiego i hali sportowo-widowiskowej Radomskiego Centrum Sportu przy ul. Struga 63 do wymagań przeciwpożarowych".
Kiedy, ile, jak długo?
Na sesję zaproszony został prezes firmy Betonox Construcions, która przejęła po Rosabudzie dokończenie radomskiego Centrum Sportu. Tomasz Chrobot miał za zadanie rozwiać wątpliwości radnych związane z realizacją hali widowiskowo-sportowej i stadionu. Najwięcej pytań mieli radni Prawa i Sprawiedliwości. Chcieli wiedzieć: na jaką kwotę opiewają podpisane do tej pory z wykonawcą aneksy, jaka jest wartość całej inwestycji (Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz), do kiedy mają być wykonane prace w hali, które pozwolą na uzyskanie pozwolenia na użytkowanie przez straż pożarną (Mateusz Kuźmiuk).
Najbardziej emocjonalne wystąpienie miał jednak Dariusz Wójcik (PiS); - Ile jeszcze będziemy dokładać my, mieszkańcy, do RCS? Nie godzę się na takli sposób budowy - grzmiał radny. Zwrócił się też bezpośrednio do prezesa Betonoxsu: - Jak się pan czuje, gdy składa pan kolejne aneksy? Robi pan tak - tu Wójcik pokazał gest "strzelania" palcami - a wszyscy wywracają kieszenie i szukają dla pana pieniędzy? Nie chcę mówić, że ma pan głupców przed sobą, bo i o sobie bym tak powiedział. To jeden wielki skandal ta budowa. Ja bym podziękował panu za pracę i ogłosił przetarg, bo inaczej pan będzie mógł przychodzić do nas co miesiąc po pieniądze - grzmiał były przewodniczący rady miejskiej. Dodał, że miasto lekką ręką wydaje pieniądze na halę i stadion, "a klimatyzacja na dializach nie działa". - Są ważniejsze potrzeby w mieście - twierdził, choć jednocześnie dodał, że teraz jest za późno na przerwanie i dokończenie prac przez inną firmę. Domagał się też, by MOSiR naliczał Betonoxowi kary za opóźnienia przy wykonywaniu obiektów przy Struga.
Co boli radnych i mieszkańców?
Marta Michalska-Wilk (przewodnicząca kluby radnych KO) zarzuciła z kolei radnym Prawa i sprawiedliwości, że boli ich, iż obiekt jest na ukończeniu. - Boli was, bo to nie wasza inicjatywa, nie wasz pomysł. Chyba nie będziecie mieli na tyle odwagi, żeby głosować przeciw dokończeniu hali i stadionu? - pytała. Z odpowiedzią pospieszyła przewodnicząca rady miejskiej. - Ta hala rzeczywiście mnie boli, myślę, że wszystkich nas boli, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Ile ulic będziemy musieli poświęcić, aby dokończyć tę inwestycję? Ta hala boli mieszkańców. Radomianie nie chcą już słuchać o niej. To niekończąca się opowieść. Po raz kolejny Radom staje się pośmiewiskiem! - alarmowała Kinga Bogusz (PiS).
Radni domagali się również wyjaśnień od kierownictwa MOSiR-u, na co chce on przeznaczyć dodatkowe 5 mln zł. Dyrektor Robert Dębicki wyjaśniał, że spółka musiała dostosować stadion przy ul. Narutowicza do wymogów ekstraklasy, w którym - jak wiadomo - od niedawna gra Radomiak. - Wydatkowaliśmy te pieniądze i zwracamy się, by do nas wróciły, bo potrzebujemy ich na funkcjonowanie. To były dodatkowe wydatki: wykonanie miejsc dla prasy, podłączenie internetu dla Canal +, zamontowanie dodatkowych kamer. Będziemy też montować dodatkową trybunę na 400 miejsc. W planach jest zakup skanerów do sczytywania biletów. Poprawiamy murawę. Na te wydatki wcześniej nie byliśmy przygotowani - podkreślał Dębicki.
Czego oczekują strażacy?
Przypomnijmy: hala widowiskowo-sportowa została praktycznie ukończona i zgłoszona do odbiorów. Po kontroli swoje uwagi zgłosili strażacy i nakazali wprowadzenie poprawek. Jak zapewniał Robert Dębicki, większość była związana z dokumentacją i ta została uzupełniona. Natomiast pozostałe zastrzeżenia dotyczą kwestii budowlano-montażowych. Potwierdził to również prezes Betonoxu. - Jest pięć kwestii spornych. Na przykład wełna zainstalowana pod dachem przez poprzedniego wykonawcę została umocowana na plastikowych kołkach, na dodatek były one bez atestu. Montaż tych kołków był karygodny. Trzeba wymienić kilka tysięcy sztuk na metalowe, tak by nie było przecieków - wyjaśniał Tomasz Chrobot.
Przeróbki wymaga instalacja hydrantowa przy trybunie teleskopowej. - Osiem tygodni czekamy już na dostawę pompy – mówił Dębicki. Prezes Betonoxu tłumaczył, że Rosabud zainstalował dwie pompy elektryczne, a zgodnie z przepisami jedna z nich powinna być zasilana silnikiem dieslowskim.
Prezes Chrobot przypomniał, że pozwolenie na budowę obejmowało dokończenie RCS. – Te czynności wykonaliśmy w 100 procentach - wszystkie formalne elementy wynikające z prawa budowlanego i prawa polskiego. Ani jedna z pięciu rzeczy zakwestionowanych przez straż nie jest w zakresie czynności Betonoxu - powtarzał.
Roboty, które wynikają z zaleceń straży pożarnej wykonuje inna firma, nie Betonox. - Nie chcę prognozować, ile będzie to trwać. Po wykonaniu tych prac złożymy ponownie wniosek do straży pożarnej - mówił Chrobot.
Szef Betonoxu zaprzeczył sugestiom Dariusza Wójcika, że w hali sportowej nadal gromadzi się woda. - Woda stoi w studzienkach, tylko dlatego, że stadion jest niezadaszony, a ściana niezabezpieczona. Dlatego trzeba zająć się odwodnieniem stadionu. Póki to nie zostanie zrobione, woda w studzienkach będzie się gromadzić - twierdził.
Trybuna do rozbiórki
Tomasz Chrobot poinformował także, że jego firma wykonała w 70 proc. wzmacnianie trybuny północnej stadionu, natomiast pojawił się problem z trybuną południową. – Są wykonane badania gruntowe. Trzeba wzmocnić ławy fundamentowe. - tłumaczył. Przyznał, że prace jeszcze się nie rozpoczęły, wykonawca czeka na podpisanie aneksu. - Ale czeka nas też demontaż całej trybuny południowej, kilka elementów jest całkiem zniszczonych - mówił prezes Chrobot.
Szef Betonoxu przyznał, że nie umie powiedzieć, choć ubolewa nad tym, ile jeszcze trzeba będzie podpisać aneksów. Przekonywał również, że nie jest zwolennikiem tak dużej ilości dodatkowych umów. - One wynikają z zaniedbań, które zostały zrobione. Mówię, co muszę wykonać - przekonywał. Na kolejne pytania Dariusza Wójcika, "ile chce wyrwać z tego miasta kasy?" i porównanie , że "pan chce, a my płacimy jak cygan za matkę, za coś, na co się nie umawiamy" , tłumaczył, że jego firma wykonuje tylko to, co ma zapisane w kontrakcie. - Za co chce pan naliczyć Betonoxowi kary? Za niewykonanie czego? Jeżeli nie mam czegoś w kontrakcie, to za co mają być naliczane kary? - odpowiadał Tomasz Chrobot pytaniem. I wyjaśniał: pan mi zleci kilka czynności: pomalowanie ścian, ułożenie posadzki, pozostałe zrobił pan sam. Przychodzi straż i mówi, że pan zrobił źle. - To za co chce mi pan naliczyć kary? - powtarzał. Nie chciał powiedzieć, ile dokładnie będą kosztować roboty przy trybunie południowej. - Wzmocnienie elementów fundamentowych na pewno mniej niż na trybunie północnej, demontaż trybuny też mniej, niż północnej - ocenił.
Kosztowniak też aneksował
Prezydent Radosław Witkowski przypomniał, że podczas budowy stadionu na ul. Narutowicza zakres czynności zwiększono aneksami o 50 proc. - Takie decyzje podejmował mój poprzednik. Wiemy, że musimy poprawiać to, co zostało po Rosie. Obecność prezesa Betonoxu uzmysłowiła wam, że choć Rosabudu nie ma na budowie od dawna, to cały czas zmagamy się z tym, co zostawił - wskazywał prezydent. Przekonywał, że kolejne aneksy nie są dla niego przyjemne, bo wolałby te pieniądze kierować na budowę dróg, na oddział dializ w szpitalu. - Ale skoro powiedzieliśmy "a", powiedzmy i "z". Ile jeszcze będzie aneksów? Nie wiem, spodziewam się, że będzie kolejna taka sesja - nie ukrywał. "Dajmy chłopu działać" - prosił, mając na myśli zapewne prezesa Betonoxu. - Posprzątajmy to i rozliczajmy prezesa za wykonanie kontraktu na stadionie - dodał.
Zdaniem Witkowskiego nie powinniśmy historii z budową RCS traktować jak fatum. - To nie jest tak, że jakaś klątwa spadła na nasze miasto. W Białymstoku wykonawca zszedł z budowy, ale wcześniej, opóźnienie budowy było o dwa lata, w Gliwicach ponad trzy lata i hala kosztowała dwa razy tyle. Naszym głównym problemem był pierwszy wykonawca. Zostawił wiele błędów w sztuce wykonawczej. Posprzątajmy to i rozliczajmy prezesa za wykonanie kontraktu na stadionie - apelował.
Przedstawiciele MOSiR-u twierdzili, że cały czas obowiązuje grudniowy (31 grudnia br.) termin oddania stadionu. - Czy ktoś w to wierzy? - pytał szef klubu radnych PiS Łukasz Podlewski.
W głosowaniu nad uchwałą dotyczącą dokapitalizowania MOSR-u wzięło udział 21 radnych. Za przyjęciem uchwały było 10, przeciw 4 (Robert Fiszer, Piotr Kotwicki, Mirosław Rejczak, Mateusz Kuźmiuk), a 7 się wstrzymało (to radni PiS). Dariusz Wójcik nie wziął udziału w głosowaniu. Tym samym uchwała została przyjęta.
Jak wynika z informacji przedstawionej przez MOSiR, pierwotna kwota, która miała być wydana na budowę RCS to 82 mln 250 tys. 100 zł (brutto). Do tej pory wydatkowano w tym na projekty) ponad 159 mln zł (brutto, netto - 129 mln 977 tys. zł). Dotychczas podpisano 12 aneksów na kwotę 20 mln 715 tys. zł. Aneksowanie zwiększyło kwotę przeznaczoną na budowę do 102 mln 965 tys. zł.
Bożena Dobrzyńska
- Prezydent Radosław Witkowski
- Łukasz Podlewski
- Prezes MOSiR Grzegorz Janduła
- Przewodnicząca rady miejskiej Kinga Bogusz
- Przewodniczaca klubu radnych KO Marta Michalska-Wilk
- Dariusz Wójcik