Co z budżetem Radomia na 2020 rok? Radni PiS: Nie ma zgody na podwyżki cen śmieci
16 stycznia 2020
– Nie będzie podwyżki cen za wywóz śmieci, poprzemy budżet – deklarują radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy odrzucili projekt zaproponowany przez prezydenta i od kilku tygodni prowadzą z nim negocjacje na temat kształtu planu finansowego miasta na 2020 rok.
Klub radnych PiS w radzie spotyka się też we własnym gronie, by rozmawiać o konkretnych zapisach budżetu. Kolejne spotkanie odbyło się we środę po południu. - Wypracowaliśmy stanowisko dotyczące śmieci i absolutnie nie będzie naszej zgody na podwyżkę za gospodarkę odpadami. Nie będziemy obciążali mieszkańców podwyżką śmieci. Nasz klub zobowiązał się, by spotkać się z panem prezydentem i porozmawiać z nim także o wynagrodzeniach dla pracowników administracyjnych jednostek budżetowych gminy – mówi przewodniczący klubu radnych PiS Dariusz Wójcik.
Do spotkania Dariusza Wójcika i prezydenta Witkowskiego ma dojść w piątek.
Przypomnijmy: projekt budżetu przewiduje wzrost cen za wywóz odpadów komunalnych o około 75 proc. Jeśli radni nie zgodzą się na podwyżkę, w kasie miasta zabraknie około 20 mln zł.
Organizacje wciągnięte w grę polityczną?
Przewodnicząca rady miejskiej Kinga Bogusz (PiS) ubolewa, że prezydent nie chciał rozmawiać z klubem, zanim projekt budżetu wpłynął do rady. - Mam ogromny żal do prezydenta, że nie chciał rozmawiać z radnymi jesienią ubiegłego roku. Wówczas byłaby szansa na przyjęcie budżetu w połowie grudnia - uważa Kinga Bogusz. Zapewnia, nawiązując do niepodpisanych przez miasto umów na dofinansowanie z organizacjami pozarządowymi, że martwi ją i jej kolegów to, że te organizacje "zostały wciągnięte w grę polityczną". - Myślę, że los wielu osób nie byłby w tym momencie zagrożony, że wiele osób nie miałoby tylu rozterek, które ma w tym momencie, gdyby budżet został uchwalony w grudniu. Zapewnia, że współczuje tym organizacjom. - Ale nie rozumiem postawy prezydenta, który - wydawałoby się - jest doświadczonym politykiem, a nie przewidział tego i nie przeciwdziałał temu. Coraz częściej mam wrażenie, że prezydent wykorzystuje organizacje pozarządowe do celów politycznych. To nie jest pierwszy rok, kiedy budżet przyjmowano później, dlatego na pewno zdawał sobie sprawę, jakie są konsekwencje niepodjęcia uchwały budżetowej w grudniu - twierdzi przewodnicząca. Powtarza argument radnych PiS, że prezydent może podpisać umowy z organizacjami pozarządowymi, bo pozwala mu na to prowizorium budżetowe (prezydent i urzędnicy miejscy przekonują, że prawo na to nie pozwala - przyp. autor).
Sesja, na którym ma być omawiany budżet ma się odbyć 24 albo 27 stycznia.
bdb