Czy budowa mieszkań na wynajem przy Narutowicza to „mordowanie ludzi”?
27 marca 2018
Radni nie zgodzili się, by przekazać Administratorowi w aport działkę przy ul. Narutowicza, na której miejska spółka chciała budować mieszkania w ramach TBS. Większość rady uznała, że cel jest dobry, ale lokalizacja nieodpowiednia.
O zgodę na przekazanie terenu wystąpił do rady prezydent Radosław Witkowski, oczekując że radni przyjmą w tym celu stosowna uchwałę. Tak się jednak nie stało.
- Jestem za, ale nie w tym rejonie. Mieszkający tam ludzie raka dostaną, bo blisko przebiegają linie energetyczne. rozmawiałem z ekspertem z dziedziny promieniowania. Budowanie tam bloku, to mordowanie ludzi, to jest przestępstwo - przewodniczący rady Dariusz Wójcik (PiS) nie krył podczas dyskusji emocji. dodał, że od wielu lat jest tam parking dla osób odwiedzających pobliski stadion.
Wyjątkowo zgodził się z nim Ryszard Fałek (Wspólnota Samorządowa), potwierdzając, że w pobliżu stadionu jest za mało miejsc parkingowych.
- Lokalizacja fatalna. W pobliżu jest też boisko zapasowe, czynne - i oświetlone - do godz. 22 - tłumaczył z kolei Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem). I wskazywał, że Administrator może postawić blok mieszkalny na Gołębiowie II, na terenie który do spółki należy. - Administrator dostał od miasta wystarczająco dużo terenów w aporcie od miasta, ale prowadzi na nich działalność komercyjna, deweloperską - twierdził radny.
Radni PO przypomnieli, ze od 2014 roku w Radomiu nie wybudowano ani jednego bloku mieszkalnego w systemie na wynajem, że są one bardzo potrzebne, że to "ukłon w stronę młodych mieszkańców", których nie stać na zaciąganie kredytu na zakup mieszkania na wolnym rynku. Radni PiS- dopominali się więcej szczegółów na temat budowy, a przede wszystkim przedstawienia koncepcji tej inwestycji.
Wiceprezydent Konrad Frysztak zapewnił, że miasto dysponuje taką koncepcją (w formie papierowej) i chciał ją zaprezentować, ale szef rady uznał, że dokument należy skserować i przekazać wszystkim radnym. Frysztak wyjaśnił, że na działce, na której miałby powstać blok, nie ma żadnego parkingu. - To klepisko - podkreślił. Tłumaczył, że linia energetyczna ciągnie się od ul. Chałubińskiego, przez Blaszaną i Obrońców aż do Młodzianowskiej i wszędzie jest teren zurbanizowany, a podobne boisko jest także np. na ul. Rapackiego. - Trzeba pamiętać, że niektórzy lokatorzy maja mniejsze możliwości i oczekiwania, ale w zamian dostają mieszkania w centrum - wyjaśniał wiceprezydent. Dodał, że na Gołębiowie II Administrator nie może budować, bo wolna działka jest za wąska. Tłumaczył też, że często miasto nie może dysponować gruntami, które kiedyś wywłaszczano pod określone obiekty (np. basen), bo ich dawni właściciele - jeśli planowany obiekt nie powstał - upominają się o zwrot działek i starostwo uznaje te roszczenia. - W tej chwili nie mamy inne działki. A na tej jest gaz, siec RADPEC, media - wyliczał, podkreślając, że obniży do koszty budowy.
Czynsz mieszkania w takim budynku miałby wynosić 11 - 15 zł za m kw.
Radni nie wyrazili jednak zgody na przekazanie działki na rzecz Administratora. Głosowało 25 radnych, 17 było przeciw, 8 za.
Rada przychyliła się jednak do kolejnego "mieszkaniowego" wniosku prezydenta, by przekazać działkę przy ul. Tytoniowej na potrzeby rządowego programu Mieszkanie Plus.
Bożena Dobrzyńska