Dwa lata temu radni PiS powiedzieli „tak”. Teraz nie chcą PSZOK-u przy Wjazdowej
20 czerwca 2019
Czy w Radomiu powstanie drugi Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych? Miasto planuje wybudować go przy ul. Wjazdowej. Ale protestują mieszkańcy z południowej części miasta, zdanie w tej sprawie zmienili też radni Prawa i Sprawiedliwości.
W tej chwili w Radomiu funkcjonuje jeden PSZOK przy ul. Witosa, w północnej części miasta. To, z wielu dzielnic Radomia daleko, dlatego miasto zdecydowało o budowie drugiego punktu przy ul. Wjazdowej, między bazą MPK a torami. Przetarg na budowę jest już rozstrzygnięty, umowa z wykonawca podpisana. Gmina dostała na budowę 2,1 mln zł z unijnych funduszy. Jednak na przeszkodzie w rozpoczęciu robót stanęli mieszkańcy okolicznych domów. Licznie przyszli więc na nadzwyczajną sesje rady miejskiej poświęconej problemowi.
- Sytuacja jest trudna, bo na stole leżą konkretne pieniądze, które pozyskaliśmy z Unii Europejskiej i także umowa z wykonawcą już podpisana, więc odstąpienie od tej inwestycji oznacza bardzo duże koszty dla miasta: ponad 2 mln zł utraty unijnego dofinansowania i niestety także konieczność wypłaty odszkodowania wykonawcy, który został wybrany zgodnie z Ustawą Prawo o zamówieniach publicznych. Prawnicy radomskiego magistratu twierdzą, że odstąpienie od umowy z wykonawca grozi karą z Kodeksu karnego dla urzędnika, który podejmie taka decyzje - tłumaczy wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik. Nie ukrywa, że chciałby znaleźć w ratuszu urzędnika, który pod taką decyzją się podpisze.
Protestujący radomianie zarzucają władzom miasta, że nie było konsultacji w sprawie budowy PSZOK-u. - Nie było, bo ta inwestycja otrzymała decyzje o lokalizacji celu publicznego. A to wymagało od nas trzykrotnego wywieszenia informacji na oficjalnych stronach. Pięciokrotnie rada miejska - w różnych uchwałach - głosowała za realizacją tej inwestycji. Zatem mówienie, że mieszkańcy nie wiedzieli, jest nie do końca prawdą - zapewnia wiceprezydent. Jednocześnie przyznaje, że ta informacja "mogła być bardziej czytelna i bardziej do nich zaadresowana".
Jerzy Zawodnik podkreśla, że nie jest to inwestycja, która w jakikolwiek zagraża środowisku. - Pozytywną opinię wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Większym zagrożeniem jest zwykła wiata śmietnikowa przy wieżowcu, niż dobrze prowadzony PSZOK - przekonuje wiceprezydent.
PiS: Byliśmy łatwowierni
Szef klubu radnych PiS Dariusz Wójcik przyznaje, że "cała rada miejska popełniła błąd głosując za tą uchwałą". - Byliśmy łatwowierni, myśleliśmy, że odbyły się konsultacje społeczne. Przyznajemy się do błędu, trzeba się umieć przyznać i wycofać się z niego - mówi Wójcik. Zapowiada, że klub PIS podejmie stanowisko, by prezydent wycofał się z tej inwestycji. - Bo nie możemy robić nic bez mieszkańców, a inwestycja w tym miejscu jest sprzeczna z interesem społecznym - podkreśla.
Zdaniem prezydenta Radosława Witkowskiego budowa PSZOK-u przy Wjazdowej jest bezpieczna i potrzebna. - Także radomianom z południowej części miasta. Niemniej ja rozumiem obawy mieszkańców i podczas sesji próbowaliśmy rozwiać wszelkie wątpliwości, odpowiedzieć na pytania o zagrożenia, o brak bezpieczeństwa - wyjaśnia witkowski. Według niego próba rozwiązania problemu poprzez radę miejska jest dobrym krokiem. - Bo to radni w 2017 roku dała mi zgodę na podjęcie tych działań. Ja dzisiaj oczywiście mogę rozmawiać z wykonawcą o próbie rozwiązania umowy bez konsekwencji finansowej i karnej dla gminy, ale w pierwszej kolejności to radni muszą podjąć uchwałę, która zdejmie te odpowiedzialność, bo ja wykonałem tylko wolę radnych - przypomina prezydent Witkowski. Zapewnia, że nie podejmie decyzji, która będzie "skażona protestami mieszkańców".
Sprawą radni zajmą się ponownie na najbliższej, poniedziałkowej sesji. Prezydent chce, by swoje stanowisko w sprawie budowy PSZOK-u przy Wjazdowej wyrazili w formie uchwały, a takiej nie można było podjąć na sesji nadzwyczajnej, na której dyskutowali o problemie.
k.woj., bdb
- Prezydent dostanie podwyżkę