Felieton. Odświeżamy nasze miasto

4 kwietnia 2012
Przecudna informacja dotarła dziś do redakcyjnych skrzynek mailowych. Policja podpisała porozumienie przeciwdymne. Podpisała razem ze strażą pożarną i wszelkimi innymi wielkimi miasta wraz z prezydentem, który z dymem podobno nie ma nic wspólnego. Nie pali. A już na bank nie pali papierosów, których porozumienie dotyczy, zaś prezyzyjniej tego co papieros wydziela. Tak, dym jest szkodliwy.

 

To chyba nie była strefa bez dymu? Słyszałem złośliwie zdania, że prezydent Kosztowiniak, co prawda papierosów nie pali, ale już zielony PSL w koalicji mówią, że przypala. Odłóżmy jednak te jakże głupawe zielone filozofie na bok, bo tu chodzi o "ochronę zdrowia mieszkańców przed szkodliwym działaniem dymu tytoniowego" - jak wolno przeczytałem w komunikacie. Paląc oczywiście fajkę.
 
Wyobraźcie sobie, że porozumienie przeciwdymne podpisano w sanepidzie, a swoje machnięcia piórem na dokumencie machnęli... uwaga będzie długa lista: mł. insp. Roman Jaśkiewicz, komendant miejski policji w Radomiu, przedstawiciele m.in. takich instytucji jak urzędy miast: w Radomiu, Pionkach, Skaryszewa, Iłży, starostwo powiatowe, straż miejska, komenda Państwowej Straży Pożarnej, delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, a także przedstawiciele Politechniki Radomskiej i Wyższej Szkoły Nauk Technicznych i Społecznych. Honorowy patronat nad projektem objęli: prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak i starosta radomski Mirosław Ślifirczyk.
 
Trzeba niejednej fajki, by przeżyć te wszystkie tytuły i instytucje. Szczególnie stojąc w kolejce do niektórych z jakimś interesem. Ale... "głównymi zadaniami projektu "Odświeżamy nasze miasta (Tobacco Free Cities)" jest uświadamianie społeczeństwa o negatywnym wpływie dymu tytoniowego, tworzenie tzw. stref bezdymnych oraz egzekwowanie w związku z tym prawa."  Pięknie prawda?
 
To teraz ubierzcie się znowu w odświętne wdzianka, pióra weźcie w dłoń, fotoreporterów i sztaby piarowskie zatrudnijcie i podpiszcie takie porozumienie w sprawie: dymu z rur wydechowych, promieniowania z ekranu telewizora płynącego, kolejnego przez ucho wpadającego od komórki (GSM - oczywiście), cegieł możliwie latających przy budowach i kto wie: z dzwonów kościelnych też się może coś urwać, gdy dyndolą. To może grozić głowie prezydenta często widzianego w pobliżu dzwonnic! Ach, właśnie, podpiszcie najważniejsze porozumienie zakazujące lotu ptakom nad naszymi głowami... Domyślacie się dlaczego? A już na bank taką strefę dla ptaków wyznaczcie pod kamienicą Rynek 9, gdzie siedzibę ma PiS oraz na zapleczu kamienicy przy Zbrowskiego gdzie swój bastion ma PO – w tych miejscach pod chmurką , nieraz fajkę się pali w celach oddechu od trudnych tematów. Palą też wielcy naszej politycznej sceny (razem z dziennikarzami).
 
Bo akurat my, radomianie jesteśmy tacy ciemni, że nie wiemy o tych wszystkich zagrożeniach! Gdy się o nich dowiemy to poszukamy sobie strefy bezpiecznej, gdzieś poza miastem, choćby na jakimś polu. I tam spokojnie sobie fajkę zapalimy by popatrzeć jak w końcu egzekwujecie prawo w mieście. Między tymi co zostali, czyli wami, najwyższymi.

Ach, tak przy okazji: nieraz obserwuję sobie dymek z fajury. Chcę zatem dokładnie zdefiniowanej strefy tegoż się unoszącego (czasami z wiatrem). Jakby co, to się w sądzie definicja przyda... jednej bądź drugiej stronie! I czy sprawa dotyczy również fajek klasycznych, z tytoniem aromatyzowanym. Ta wiedza też się może przydać.

 

Bartek Olszewski ... idę na kolejną fajkę!