Jak Andrzejek z Jędrusiem w piaskownicy sie bawili
Aż głowa boli, czasem ma się wrażenie, że od nadmiaru pomysłów, sugestii rozwiązań. Ja daję głowę, że przeciętny mieszkaniec miasta dawno się w tym wszystkim pogubił. Ale z pewnością zorientował się, że nie wszyscy, od których zależy, czy inwestycje będą i w jakim tempie realizowane, czy znajda się na nie pieniądze, grają do jednej bramki. Na poniedziałkowej sesji doszło nawet do faula. Otóż senator Andrzej Łuczycki (PO) zarzucił prezydentowi Kosztowniakowi, że nic nie robi w sprawie obwodnicy południowej, na budowę której Łuczycki załatwił pieniądze w Senacie. - Prezydent Radomia zachowuje się tak, jakby miał kiedyś łopatkę, a teraz dostał koparkę i nie umiał sobie z tym poradzić - stwierdził senator wywołując oburzenie pisowskich radnych.
A my mamy coraz więcej przekonania, że większość lokalnych polityków z prawa i z lewa, z koalicji i z opozycji nadal bawi się w piaskownicy. Gdy Andrzejek zdobędzie łopatkę, to Mareczek mu ją wyrwie. Gdy młodszy Jędruś przyjdzie z pomocą Mareczkowi, to oberwie od Ewuni. I tylko czasem Marzence uda się postawić ładniejszą babkę, ale nie wiadomo na jak długo.
Bożena Dobrzyńska