Jak oni sprzątają!?

24 kwietnia 2012
Ale się zmachałem lecąc z wywieszonym jęzorem, by zrobić choć jedną fotkę! Za to jaką: urzędnika sprzątającego papiery. Papiery nie z jakiejś półki w swoim biurze, ale papiery z ulic, rzucone tam przez nas samych. Klapa totalna! Żadnego z 200 ochotników sprzątających nie widziałem, za to czyste miasto tak!

 

Proszę, jest czysto! Akcja strażników miejskich ruszyła o dziewiątej. - 200 osób będzie sprzątać, w tym uczniowiey i urzędnicy. Pana też zapraszam panie Bartku – mówił mi kilka dni temu Piotr Stępień, rzecznik SM. - Nie dziękuję – usłyszał moje stanowcze NIE wypowiedziane, a jakże z uśmiechem. Nie przekonywało mnie nawet to, że będa słodkości rozdawane dziś sprzątającym. Zatem w takim nastroju... jednak rano poleciałem, by uczynić fotkę życia: urzędnika w rękawiczkach i z miotłą! Zleciałem kilka ulic: Kelles Krauza, Staszica, poleciałem nawet na Czachowskiego... i NIC!!! Nic w sensie: zero sprzątających a ulice czyste!!! Co jest grane, uwinęli się tak szybko? Mamy takich zaradnych, z mych podatków utrzymywanych, zatrudnianych przez mera urzędników/sprzątaczy??? No i gdzie jest ten rzecznik straży!!! Jak siedzi za biurkiem to... Gdzie telefon!? Oho: za biurkiem go nie ma, nie odbiera telefonu... To na komórkę! … - „Wzywany abonent prowadzi właśnie rozmowę” - słyszę komunikat GSM. O nie, nie odpuszczę, dzwonię... dzwonię.

 

– Witam panie Bartku, właśnie ładujemy dwa kontenery śmieci na Piotrówce! Zapraszam, fajne zdjęcia można porobić! - słyszę i czuję jak ciśnienie mi się podnosi! - Panie Piotrze gdzie te dwieście luda?! Zleciałem kilka ulic i nic! Ja już nie mam zdrowia, by grzać na Piotrówkę! Pan chce bym dostał zapalenia płuc!? Płacę w euro za zdjęcie jakim się pan podzieli z naszą redakcją! - biadolę do słuchawki i dodaję, że tam gdzie byłem, co prawda nie było sprzątających, ale się Radom świecił na wiosnę jak... - Zdjęcie podeślę – przerywa mi pan Piotr z uśmiechem! A ludzie fajnie reagują, nawet takich trzech "weselszych' panów podeszło do nas i pomogło. Jest fajnie, sympatycznie, pogoda sprzyja, działamy do godz. 13. Zapraszam – powtarza rzecznik. Wie co mówi, przekonałem się o tym nie raz. Ach, moja koleżanka z konkurencyjnej redakcji w czasie, gdy piszę te słowa przysłała SMS: „Widziałeś sprzątających?”. Odparłem grzecznie, że... nie, choć dokładnej treści, drodzy czytelnicy Wam nie zdradzę. Po chwili kolejny SMS: „na Prażmowskiego widzę jakichś, ale oni siedzą nie sprzątają".

 

Cóż, po raz kolejny trzeba zaufać rzecznikowi. Nie bez przyczyny w nazwie swojej funkcji ma przymiotnik "prasowy". Najważniejsze, że miasto czyste!


Bartek Olszewski