Nie będzie podwyżek cen za wywóz odpadów. Radni PiS nie zgodzili się po raz kolejny
Po raz kolejny radni Prawa i Sprawiedliwości nie zgodzili się, byśmy płacili więcej za wywóz nieczystości. Nie przekonały ich żadne argumenty, nawet te, że sami radomianie gotowi są regulować wyższe stawki, byle tylko odpady były odbierane częściej.
W przedstawionym na dzisiejszej sesji przez prezydenta projekcie uchwały znalazły się nie tylko nowe stawki za wywóz nieczystości, ale także ustalenie metody ich obliczania. W tej chwili za usługę płacimy w zależności od tego, jaką powierzchnię mieszkania zajmujemy (w rozbiciu na "od - do"). Ale uchwałę rady miejskiej, która regulowała te kwestie unieważnił Wojewódzki Sąd Administracyjny. Miasto zaskarżyło orzeczenie do NSA, ale spodziewa się, że będzie ono tożsame z wyrokiem sądu niższej instancji. - Nie mamy terminu rozprawy, ale jeśli nie zmienimy tych zasad przed wydaniem orzeczenia przez NSA, powstanie sytuacja, w której nie będzie obowiązywał żaden system, co naraża nas na roszczenia mieszkańców. Mogą twierdzić, że nie muszą płacić. Jeśli nastąpi jakaś przerwa w płatnościach, będziemy musieli znowu wysłać deklaracje do wszystkich, powstanie ogromne zamieszanie - przekonywał radnych wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik.
Nie można tak różnicować
Prezydent powoływał się również na orzeczenie Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontrolowała w Warszawie taki sam system poboru opłat, jaki obowiązuje w Radomiu. - I stwierdziła, że narusza przepisy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. RIO orzekło również, że nie można różnicować stawek ze względu na wielkość gospodarstwa domowego. Rezygnujemy z tego, pozostawiamy zróżnicowanie ze względu na rodzaj zabudowy - jednorodzinne i wielorodzinne oraz na gospodarstwa jednoosobowe i wieloosobowe - wyjaśniał Jerzy Zawodnik. Przy nowych stawkach, wpływy do budżetu miasta z tytułu wywozu odpadów będą większe o około 40 proc. - Wszystko wokół nas drożeje - przypomniał Zawodnik.
Nowe zasady i stawki za wywóz nieczystości gmina konsultowała z zarządcami budynków, spółdzielniami mieszkaniowymi i mieszkańcami. - Są gotowi ponosić wyższe koszty i uzyskać usługę, na której im zależy, czyli na częstszym odbieraniu papieru i odpadów wielkogabarytowych. Od październik, kiedy będą umowy z nowymi firmami odbierającymi śmieci moglibyśmy to zrobić, ale musi nas na to stać - podkreślał wiceprezydent Zawodnik. Zaapelował: pozwólcie nam to uregulować. Siedem lat obowiązuje obecny system.
Każdy chce płacić mniej
Podczas dyskusji radnych PiS interesowało m.in. czy można "zbiorowo" karać mieszkańców za to, że nie segregują odpadów (Tomasz Gogacz), w jaki sposób są kontrolowane firmy odbierające odpady i ilu urzędników pracuje w wydziale ochrony środowiska (Robert Fiszer). Łukasz Podlewski dziwił się, że w uzasadnieniu do projektu uchwały nie ma ani słowa o wyroku sądu w uzasadnieniu, i pytał, ile jest altan śmietnikowych na osiedlach.
Magdalena Lasota (KO) ubolewała, że na zaproszenie wiceprezydenta na spotkanie w urzędzie miejskim przyszło tylko dwóch radnych PiS. - Byli tam pracownicy wydziału ochrony środowiska, mogliście wtedy pytać. Takie wasze prawo, by pytać również teraz, ale nie korzystacie z możliwości, jakie istnieją. Potem mówicie, że nie wiecie - zarzuciła radna. Przypomniała, że do systemu dokładamy od kilku lat, w 2015 r. system się bilansował i była nawet obniżka. - To decyzje niepopularne, ale niezbędne - argumentowała Lasota.
- Każdy chce płacić jak najmniej, ale za dobrą usługę trzeba płacić. Przybywa ilość opakowań za produkty kupowane przez internet - dlatego trzeba zwiększyć częstotliwość wywozu, przynajmniej o drugie tyle - zgadzał się Kazimier Wożniak (niezależny), który jest też prezesem spółdzielni mieszkaniowej.
Marta Michalska- Wilk (KO) stwierdziła, że "te 5 czy 10 zł to więcej, niedużo w porównaniu z rosnącymi stawkami za gaz". - Czy zadaniem miasta jest dokładanie do naszych brudów, czy te pieniądze powinny być przeznaczone na co innego? Ustawa mówi, że system powinien się bilansować. Jeśli się nie zgodzimy,będzie to miało fatalny skutek dla finansów miasta - ostrzegała.
Sąsiedzi się kontrolują
Odpowiadając na pytania radnych prezydent Zawodnik wyjaśnił, że prawo dopuszcza "zbiorowe" karanie za brak segregacji odpadów. - Na Zachodzie - sąsiedzi sami się kontrolują. A dokładna kontrola jest droga - musielibyśmy mieć worki oznakowane kodem przy każdym mieszkaniu. My kontrolujemy firmy: każdy śmieciarka ma GPS, wiadomo gdzie jedzie, także wydziału jeżdżą za nimi, a w Radkomie są kontrolowane na bramie - mówił wiceprezydent.
Jerzy Zawodnik odniósł się także do sugestii, by mieszkańcy płacili w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. - Ale jak zweryfikować te dane? Powiedzmy, że mieszkaniec dostanie cenę za 1 m kw; muszę wiedzieć, ile m kw ma każde mieszkanie; będzie płatność za 45, 60 m. Nie mamy takich danych w urzędzie, nie zaproponowaliśmy takiej stawki, bo byłoby to niedorzeczne - twierdził wiceprezydent.
Nad projektem uchwały głosowało 28 radnych, 12 (KO i niezależny) głosowało za jej przyjęciem, 16 - przeciw. Nikt się nie wstrzymał od głosu. Uchwała nie została przyjęta.
Jakie stawki zaproponowało miasto?
Jeżeli nieczystości są zbierane i odbierane w sposób selektywny w zabudowie jednorodzinnej miesięczna opłata wyniesie: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 22 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 45 zł; jeżeli odpady są zbierane i odbierane w sposób selektywny w zabudowie wielorodzinnej: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 18 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 35 zł.
Jeżeli właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów komunalnych w sposób selektywny w zabudowie jednorodzinnej, miesięczna stawka opłaty podwyższonej za gospodarowanie odpadami komunalnymi wyniesie: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 66 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 135 zł.
Jeżeli właściciel nieruchomości nie prowadzi selektywnej gospodarki odpadami, w zabudowie wielorodzinnej miesięczna stawka opłaty podwyższonej wyniesie: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 54 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 105 zł.
Od 1 stycznia 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. stawki ponownie miałyby wzrosnąć. I tak, jeżeli odpady są zbierane i odbierane w sposób selektywny w zabudowie jednorodzinnej miesięczna stawka wyniesie: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 28 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 65 zł; jeżeli odpady nie są segregowane - dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 22 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 45 zł.
Jeżeli właściciel nieruchomości nie segreguje odpadów w zabudowie jednorodzinnej zapłaci: w jednoosobowym gospodarstwie - 84 zł, w wieloosobowym - 195 zł.
Jeżeli właściciel nieruchomości nie segreguje odpadów w zabudowie wielorodzinnej miesięczna stawka opłaty podwyższonej wyniesie: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego - 66 zł, dla wieloosobowego gospodarstw domowego - 135 zł.
Nowe stawki miałyby obowiązywać od kwietnia i rosnąć w kolejnych trzech latach.
Bożena Dobrzyńska