Nietypowa interwencja. Kobieta miała duszności, strażnicy miejscy przyszli z pomocą

17 stycznia 2020

Spokój, profesjonalizm i doświadczenie dyżurnego Straży Miejskiej doprowadziły do uratowania 61-latki, która miała silne bóle w klatce piersiowej i duszności. Dzięki pomocy funkcjonariuszy kobieta trafiła do szpitala.

  strazmiejska   - Dzisiaj około godziny 6.25 na alarmowy numer 986 Straży Miejskiej zadzwoniła kobieta. Mówiła chaotycznie, przepraszała, że zadzwoniła, że nie chce mieć kłopotów. Dyżurny wypytywał szczegółowo kobietę, czy nie potrzebuje pomocy, czy nic jej nie zagraża, czy czuje się dobrze. Kobieta w pewnym momencie rozpłakała się i przepraszając rozłączyła się nie prosząc o pomoc. Kilka minut później dyżurny ponownie odebrał połączenie z tego samego stacjonarnego numeru telefonu. Tym razem nikt się nie odzywał, w słuchawce słyszalny był jedynie oddech i płacz osoby. Połączenie znów się urwało. Dyżurny natychmiast podjął próbę skontaktowania się z kobietą. Po dłuższym oczekiwaniu udało się dodzwonić do kobiety. Ponownie w słuchawce usłyszał płacz i ciężki oddech. Po długich namowach uzyskał dane osobowe i adres, pod który pojechał patrol, wezwano również karetkę pogotowia. Na miejscu, w mieszkaniu przy Czachowskiego strażnicy zastali 61-letnią kobietę, która uskarżała się na silne bóle w klatce piersiowej i duszności. Funkcjonariusze zaopiekowali się radomianką, udzielili pomocy, przewietrzyli mieszkanie i przekazali przybyłej załodze karetki. Kobieta  została przewieziona do szpitala - relacjonuje Grzegorz Sambor z SM w Radomiu. kat
Tags