Ostatnie robocze sesje rady miejskiej. Radni nie przyjęli ani jednej uchwały

14 listopada 2018

Wszystkie projekty uchwał przedstawione przez prezydenta do uchwalenia na dwóch nadzwyczajnych, ostatnich sesjach rady miejskiej zostały dziś głosami głównie radnych Prawa i Sprawiedliwości odrzucone. Dotyczyły m.in. przesunięć pieniędzy w budżecie, ustalenia wyższego limitu na zaciąganie przez prezydenta zobowiązań finansowych i wyemitowania przez gminę obligacji.

 
Rada w tym składzie obradowała po raz ostatni

Rada w tym składzie obradowała po raz ostatni

  - To decyzje daleko wykraczające nawet poza jeden rok budżetowy. My zezwoliliśmy prezydentowi na zaciągnięcie kredytu, wykup obligacji i uważamy, że to jest wystarczające do tego, aby zrealizować budżet, szczególnie w takiej sytuacji, gdzie wiele wydatków nie będzie zrealizowanych. Na przykład miasto dostało około 24 mln zł na budowę trasy NS, a w budżecie było zapisanych 19 mln miejskich pieniędzy, na pewno nie pójdzie 7 mln na Wojska Polskiego, bo widać, że ta inwestycja w wysokości takiej, jak jest przewidywana, nie będzie zrealizowana. Miejskie pieniądze nie pójdą też na kamienicę Deskurów, skoro są przeniesione roboty na przyszły rok, no i drogi wokół Radomskiego Centrum Sportu - wymienia szef klubu radnych PiS Marek Szary. Twierdzi, że są to "ewidentne oszczędności". - Przygotowaliśmy jako radni budżet w wystarczającej kwocie, aby zrealizować wszystkie inwestycje, a jeszcze w międzyczasie wpłynęły pieniądze z PPL za lotnisko - podkreśla Szary. Jakub Kowalski (PiS) zaznacza, że większość wydatków zapisanych w proponowanych uchwałach dotyczyło roku 2019. - Ja wtedy radnym już nie będę. Swoją kadencję jako radny kończę za dwa dni i zupełnie nie rozumiem, dlaczego prezydent położył te projekty na stół na sesję rady miejskiej w ostatnim możliwym momencie, w zasadzie rzutem na taśmę - mówi. Jego zdaniem, na zmiany w budżecie był czas wcześniej, choćby w trakcie kampanii wyborczej, kiedy zwoływane były sesje. - Dzisiaj wygląda to trochę na próbę przeforsowania swoich pomysłów w obawie, że w kolejnej radzie prezydent jeszcze bardziej nie ma większości i ma jeszcze większą obawę, że tych projektów nie przeforsuje - tłumaczy Kowalski. Według niego, zaprzecza to słowom prezydentom, który w mediach mówi o poszukiwaniu consensusu, porozumienia i zgody, a przed tą sesją nie poprosił radnych o spotkanie. - Nie próbował wytłumaczyć po co obligacje, po co kredyty - zaznacza. Dodaje, że takie decyzje powinna podejmować nowa rada miejska. Zarzuca też prezydentowi, że o trudnej sytuacji finansowej miasta w kampanii nie mówił. - Dlatego nie kierował tych projektów uchwał przed wyborami, bo obawiał się reakcji publicznej - konkluduje Jakub Kowalski. Podkreśla, że to wizja prezydenta Witkowskiego zwyciężyła w wyborach i to on powinien znaleźć wyjście z sytuacji. Innego zdania jest szef klubu radnych PO. - Miasto codziennie ma zobowiązania finansowe, a uprawomocnienie nowej rady jeszcze trochę potrwa, myślę, że około dwóch tygodni. A więc urząd miejski może mieć problem. I to spory. Myślę, że ta rada powinna zrealizować swoje zobowiązanie, a ono jest jednoznaczne: przyjęliśmy budżet i w tym budżecie był zapisany deficyt w wysokości 65 mln zł i te obligacje, które prezydent chce wyemitować, są przeznaczone na pokrycie tego już zatwierdzonego deficytu budżetowego - tłumaczy Wiesław Wędzonka. Prezydent Radosław Witkowski twierdzi, że klub radnych PiS w radzie miejskiej kończy kadencję w bardzo złym stylu. - Bo to głównie ich głosami został przyjęty budżet na 2018 rok i radni namawiali mnie, dając konkretną listę do zrealizowania. I skutecznie, krok po kroku te zadania zrealizowaliśmy, natomiast dziś radni Prawa i Sprawiedliwości powiedzieli, że nie dadzą na to pieniędzy. To tak, jakby ktoś namawiał nas na realizację zadań, a następnie, po kilku miesiącach, kiedy my je już zrealizujemy, potem powiedział wprost: dzisiaj nie pozwolę zaciągnąć ci na to kredytów - wyjaśnia prezydent Witkowski. Twierdzi, że po raz kolejny klub radnych PiS wziął radomian za zakładników. Przyznaje, że sytuacja budżetu nie jest komfortowa. - Ale mam nadzieję, że nowa rada, nowa kadencja to pole do dyskusji i naprawienie tych błędów i tych niedobrych decyzji, jakie podjął klub  PiS w poprzedniej kadencji - mówi prezydent. Przypomina, że to klub PiS optował za jak najszybszą budową centrum rehabilitacji przy szpitalu. - Natomiast dziś wycofując się z podstawowego źródła finansowania, jakim jest emisja obligacji pokazali, że na tych inwestycjach im nie zależało - ocenia Radosław Witkowski. bdb
Tags