Po sesji rady miejskiej. Kazimierz Woźniak: Ten budżet to obłuda i prywata

31 stycznia 2018

Budżet Radomia na 2018 rok przyjęty. Ale czy będzie realizowany w kształcie, jaki zaproponowała opozycja? Co do tego jest dużo wątpliwości, także natury prawnej. Zebraliśmy gorące komentarze samorządowców na ten temat.

  _SMM8218   Prezydent Radomia Radosław Witkowski: - 15 listopada przedstawiłem radzie budżet kontynuacji zmian, które są naszemu miastu potrzebne, zmian, które są korzystne dla radomian, bo przede wszystkim to są zmiany, które podnoszą komfort, jakość życia w naszym mieście. Radni przyjęli budżet z daleko idącymi poprawkami. Takimi poprawkami, które de facto cofają wiele projektów o wiele, wiele lat. Warto tu wspomnieć, że 68 ulic, które chcieliśmy w ramach Radomskiego Programu Drogowego utwardzić, w tym roku może nie otrzymać nowej nawierzchni. Mieszkańcy 68 ulic będą mieszkać przy drogach gruntowych, które po deszczu zamieniają się w bajora, bądź w błoto. Również nie napawa optymizmem fakt, że radni zdecydowali się obciąć nakłady na radomską kulturę o 700 tys. zł, czy pozbawić dotacji kluby sportowe. Od wielu lat wszyscy mówili, że należy rewitalizować Miasto Kazimierzowskie. Nam się to udało przeprowadzić projekt rewitalizacji kamienicy Deskurów. Ale radni zdecydowali o obcięciu pieniędzy na wyposażenie tej kamienicy. Poza tym radni obcięli wydatki na utrzymanie czystości, bieżące remonty dróg i ich odśnieżanie. W moim przekonaniu dziś stoimy po dwóch stronach: ja chcę kontynuować zmiany w mieście, chcę by się zmieniało, by było jak najlepszym miejscem do życia, natomiast radni opozycji: radni PiS-u, rady SLD Jan Pszczoła, jak również radni niezależni: Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz, Marcin Kaca, Dariusz Chłopicki, Andrzej Sobieraj stanęli na stanowisku, że nasze miasto musi się cofnąć w rozwoju, należy wrócić do tych pozycji z lat 2010- 2014, kiedy był marazm, zastój. Dziś mogę radomianom obiecać jedno: te wszystkie projekty, które zostały wycięte z budżetu w tak dość brutalny sposób, bo na pewno mieszkańcy Oboziska zostali obdarci z marzeń o odnowionym parku; te wszystkie projekty rozwojowe wrócą do radnych. Przedstawię je jeszcze raz i do końca będę walczył o to, by w 2018 roku je zrealizować, bo mieszkańcy Radomia na to czekają. Nie zapominajmy także, że ten budżet przyjęty przez radnych będzie jeszcze oceniany przez Regionalna Izbę Obrachunkową i tam tez będziemy walczyć o zmiany tych niekorzystnych zapisów, bo nie wyobrażam sobie, że te przyjęte poprawki, które grożą naruszeniem dyscypliny finansów publicznych, czy innymi konsekwencjami i godzą w bezpieczeństwo mieszkańców Radomia, pozostaną w tym budżecie, ale wtedy kaca będą mieli radni opozycji, którzy te poprawki poparli. Przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik (PiS): - To nie jest sukces opozycji, tylko rady miejskiej. Budżet poparło 26 radnych, także tych z Platformy Obywatelskiej. To dziwne, że radni koalicji rządzącej nie chcieli uchwalenia tego budżetu. Myślę, że im zależy na tym, żeby miasto nie rozwijało się, tylko na tym by budżet uchwalała Regionalna Izba Obrachunkowa. Prezydent woli budować drogę przy szpitalu, parking. Jest to inwestycja potrzebna, ale my wolimy wybudować rehabilitację, bo życie i zdrowie ludzi jest dla nas ważniejsze. Prezydent woli fajerwerki, koncerty, badania, my chcemy wybudować szkołę dla dzieci niepełnosprawnych. I to są nasze priorytety. Mamy inne priorytety niż pan prezydent. Dla niego się liczy "pijar", fajerwerki, a dla nas się liczy bezpieczeństwo mieszkańców Radomia. A jeżeli prezydent przyjdzie do nas i powie, że brakuje mu na biurko, na krzesło, my taką zgodę wyrazimy i pozwolimy mu to kupić. Radny Kazimierz Wożniak (Radomianie Razem): - Wstrzymałem się od głosu i to było dla mnie oczywiste. Ten budżet został tak pokaleczony, powykreślano zadania bardzo ważne dla miasta, powstawiano wiele zadań wynikających z prywaty radnych, czyli uliczki, przy których radni mieszkają. Powstawiano zadania, które stoją w sprzeczności z wcześniejszymi ustaleniami, w związku z czym nie mogło być poparcia z mojej strony. Wstawiono wirtualne zadania, które są jeszcze dokumentacyjnie nieprzygotowane, takie pozycje, w których nie wiadomo czyją własnością jest grunt. Wpisano kwotę 7 mln zł na może nawet ważne zadanie, jak rehabilitacja, ale konkurs jest nierozstrzygnięty i temat będzie aktualny dopiero w okolicach września. Ograniczono prezydentowi ilość zadań, które proponował do realizacji, uzasadniając to oszczędnościami budżetowymi, podczas gdy PiS zadłużył miasto na 400 mln zł, a teraz jest tylko 8 mln zł oszczędności. Obłuda. PiS plus troje radnych, którzy tak naprawdę też są w PiS-ie, zagłosowali przeciwko ważnym zadaniom: wycięli takie ulice jak Sandomierska, Wyścigowa, Gagarina, Odrodzenia, Paderewskiego, Sowińskiego, a wstawili uliczki na osiedlach mieszkaniowych, albo ulice gruntowe o 1,5 km długości, gdzie stoją tylko trzy budynki mieszkalne, i które będą zniszczone potem przez prowadzone inwestycje. Nie bierze się pod uwagę, że wodociągi będą realizowały uzbrojenie w tych rejonach. To było na hurra! pokazanie "proszę, my mamy teraz większość, my mamy władzę i wam pokażemy". Tylko jakie będą tego efekty? W imię wydumanych oszczędności wyrzuca się park na Obozisku, parking przed szpitalem, gdzie leczy się tysiąc osób i setki ludzi przyjeżdża do nich w odwiedziny. Ogranicza się też środki na ochronę środowiska, a tyle się mówi o walce ze smogiem, na pomoc zwierzętom, które uległy wypadkom, na schronisko dla bezdomnych zwierząt.
A skoro rehabilitacja jest teraz taka ważna, to dlaczego PiS przez osiem lat swoich rządów jej nie budował? I dlaczego nie dyskutowaliśmy o tym w grudniu? Teraz mamy pokaz siły i hipokryzji. Zupełnie nieporozumienie. Tych błędów jest tak dużo, że nie mogłem, przy całej sympatii dla prezydenta Witkowskiego, poprzeć tego budżetu.
Wysłuchała: Bożena Dobrzyńska
Tags