
Stanowiska stracili komendant I komisariatu policji przy ul. Traugutta i jego zastępca. Najprawdopodobniej przyczyną dymisji jest to, że podczas wiecu KOD-u na miejscu manifestacji nie było policji, która mogłaby szybo interweniować, gdy Wszechpolacy zaatakowali uczestników wiecu. Wcześniej stanowisko komendanta miejskiego policji stracił Piotr Kostkiewicz.
Do tej pory - jak informuje policja - zarzuty pobicia usłyszało mężczyzn. Funkcjonariusze ustalili ich na podstawie analizy zapisów wideo, które zarejestrowały przebieg sobotnich zajść na deptaku. Podejrzani zostali doprowadzeni do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie odpowiedniego środka zapobiegawczego. Prokurator po analizie zebranego materiału dowodowego postanowił o zastosowaniu wobec każdego z tych podejrzanych środka w postaci policyjnego dozoru.
Z kolei sobotnie zachowanie Straży Miejskiej analizuje magistrat. Na deptaku był dwuosobowy patrol w samochodzie (kobieta i mężczyzna). Kiedy strażnicy zorientowali się, że jest zamieszanie, zadzwonili na policję z prośba o wsparcie. Jednak zamiast pozostać na miejscu, odjechali i okrążając park dojechali pod Żeromskiego od strony Moniuszki.
Obie zgromadzenia masowe - Młodzieży Wszechpolskiej i KOD-u - zostały prawidłowo zgłoszone do magistratu. Jednak przemarsz MW pod pomnik Radomskiego Czerwca '76 miał trwać od godz. 12 do 13, natomiast manifestacja KOD-u w godz. 14 - 16.
kat, bdb