
Skargę do WSA na bezczynność Portu Lotniczego Radom Mateusz Wojcieszak złożył po tym, jak spółka na jego pytania, odpowiadała albo zdawkowo, albo zasłaniała się regulacjami wewnętrznymi. Przy czym ostatecznie nie wydała decyzji administracyjnej, która pozwalałaby skarżącemu odwołać się od niej.
Port odmówił odpowiedzi m.in. na pytanie dotyczące rejestru umów zawieranych przez spółkę z podmiotami
zewnętrznymi: dostawcami, najemcami, przewoźnikami. I tylko tą sprawą zajmował się dzisiaj sąd. Pozostałe kwestie: odmowę odpowiedzi na pytania: dotyczące rozwiązań finansowania lotniska cywilnego i umowy o współpracy
reklamowej z bezpłatną gazetą Telegraf24 wyodrębniono do oddzielnego rozpoznania.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Mateusz Wojcieszak podtrzymał swoje zarzuty wobec Portu Lotniczego Radom podkreślając, że podstawą prawną skargi są zapisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. Skarżący powoływał się też na stanowisko w sprawie dostępu do informacji publicznej instytucji międzynarodowych, w tym Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a także Trybunału Konstytucyjnego RP. - Również przepisy ustawy o finansach publicznych mówią, że informacje powinny być jawne. Pieniądze, którymi dysponuje Port są pieniędzmi publicznymi, a w polskim prawie jawność ma pierwszeństwo przed tajnością - przekonywał Wojcieszak. Dodał, że zasadą naczelną jego wniosku jest to, iż PLR powinien informacji udzielić, a nie je utajniać.
Pełnomocnik Portu Lotniczego Radom wnioskował o oddalenie skargi w całości. - Spółka informacji udzieliła, bezzwłocznie odpowiadając na pytania skierowane do niej. Wbrew twierdzeniu skarżącego dane, o które zabiegał, nie stanowią informacji publicznej, ale dotyczą wewnętrznych spraw funkcjonowania spółki - zapewniał Krzysztof Nemś. - Nie sposób zarzucić spółce bezczynności, bo udzieliła ona odpowiedzi, nawet jeśli uznać, że była ona niewłaściwa, czy niesatysfakcjonująca - dodał mecenas.
Sąd nie podzielił stanowiska Portu i zobowiązał spółkę do rozpoznania wniosku w sprawie udzielenia informacji w ciągu 14 dni od dostarczenia orzeczenia. - Skarga jest zasadna. Nie ma racji organ (tzn. Port Lotniczy Radom - przyp. autorki), że nie pozostawał w bezczynności, że informacja, której się domagał Mateusz Wojcieszak nie była informacja publiczną - wyjaśniała przewodnicząca składu sędziowskiego Renata Nawrot. Dodała, że zasadnicze znaczenie ma tutaj ustawa z 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej. - I to, co jest informacją publiczną jest uregulowane zarówno w art. 1, jak i art. 6 tej ustawy. Natomiast organy, które są zobowiązane do udzielania tej informacji są wymienione w art. 4 - przytaczała.
Sędzia Nawrot przyznała, iż PLR nie kwestionuje tego, że jest takim organem, co wskazuje informacja udzielona wnioskodawcy i odpowiedź udzielona na skargę. - Sąd nie ma wątpliwości, że informacja, której domagał się Mateusz Wojcieszek stanowią informację publiczną, jednak za wyjątkiem punktów, w których domagał się on przesłania kopii regulaminów - mówiła przewodnicząca. Nie zgodziła się jednocześnie, że bezczynność PLR nastąpiła z rażącym naruszeniem prawa. - Jakieś odpowiedzi skarżący otrzymywał - mówiła.
Mateusz Wojcieszak był zadowolony z orzeczenia sądu. - To dobry sygnał, że można wnioskować do prezydenta, spółek miejskich o udostępnianie informacji, a nawet warto to robić. Dysponują one przecież publicznymi pieniędzmi. Dziś sąd to przyznał, stanął po stronie obywatela - komentował.
Port Lotniczy Radom czeka na pisemne uzasadnienie orzeczenia. Dopiero potem zdecyduje, czy będzie się od orzeczenia odwoływać.
Bożena Dobrzyńska
-
-
-
Mateusz Wojcieszak walczy w sądzie o przejrzystość
-