Sąd skazał Wszechpolaków na prace społeczne. Działacza KOD uniewinnił (aktualizacja)
Zapadł wyrok w głośnej sprawie napaści przez Młodzież Wszechpolską na działacza Komitetu Obrony Demokracji podczas manifestacji w 2017 roku w rocznicę Radomskiego Czerwca’76. Sąd uznał Wszechpolaków za winnych pobicia Andrzeja Majdana z KOD. Jego samego natomiast uniewinnił – prokuratura również oskarżyła go o udział w bójce.
Sąd Rejonowy w Radomiu wymierzył Wszechpolakom kary ograniczenia wolności od 1 roku i dwóch miesięcy do 1 roku i 6 miesięcy w postaci prac społecznych.
Sprawa trwała trzy lata i dotyczyła wydarzeń, które miały miejsce 24 czerwca 2017 roku, kiedy to członkowie Młodzieży Wszechpolskiej zaatakowali na ul. Żeromskiego manifestantów KOD-u, jeden z nich został przewrócony na ziemię i kopany.
Udział w bójce wzajemnej
Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób: pięciu młodych mężczyzn - albo członków Młodzieży Wszechpolskiej, albo sympatyków organizacji, szósty to działacz Komitetu Obrony Demokracji Andrzej Majdan (wyraził zgodę na podawanie personaliów). Wszechpolacy zostali oskarżeni o udział w bójce. "W ten sposób, że zadawali ciosy nogami oraz przewracali na ziemię, czym narażali uczestników tej bójki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo spowodowanie ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu (prokuratura)". Czyn ten podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Prokuratura domagała się dla oskarżonych kar grzywny w wysokości 150 stawek dziennych po 10 zł. Obrońcy wnosili o ich uniewinnienie.
Pobili Andrzeja Majdana
Sąd uznał, że Piotr D., Karol O., Patryk P., Oskar G., Piotr S. 24 czerwca 2017 roku wzięli udział w pobiciu Andrzeja Majdana. - Przewrócili go, kopali oraz zadawali ciosy rękoma narażając poszkodowanego narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo spowodowanie ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu - mówiła dziś podczas ogłaszania wyroku sędzia Wioletta Łepecka.
Zdaniem sądu, kara wymierzona pięciu oskarżonym jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, spełnia cele wychowawcze i zapobiegawcze, ale też cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. - Brutalny sposób działania oskarżonych wobec starszej od nich osoby oraz okazywany rażący brak poszanowania przepisów prawa wymaga odpowiedniej reakcji prawno-karnej - zaznaczyła sędzia, podkreślając, że młodzi ludzie w wieku 20-30 lat mieli znaczną przewagę nad zaatakowanym przez nich 60-letnim wówczas działaczem KOD.
Andrzeja Majdana, po zmianie prokuratora prowadzącego dochodzenie, śledczy oskarżyli „o udział w bójce wzajemnej”. - W rzeczywistości Andrzej Majdan był ofiarą przestępstwa popełnionego przez pozostałych oskarżonych. Materiał dowodowy nie pozwala na wykazanie, że jego zamiarem było uczestnictwo w bójce czy pobiciu – uzasadniała wyrok sędzia Łepecka.
Wolności wyrażania poglądów a wolność znieważania
Podając ustne uzasadnienie rozstrzygnięcia sędzia Łepecka podkreśliła również, że manifestacja KOD-u w czerwcu 2017 roku na ul. Żeromskiego w Radomiu była legalna. Sąd odtwarzając przebieg wydarzenia stwierdził, że kilkusetosobowa grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi zakłócała demonstrację i wykrzykiwali hasła takie, jak m.in.: "Śmierć wrogom ojczyzny", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji próbowali uspokajać narodowców i zagłuszyć ich sygnałami z syren, brawami i gwizdami. Zgromadzenie KOD nie było zabezpieczane przez policję ani straż miejską. Pilnowaniem porządku zajmowały się wyłącznie osoby należące do straży KOD, m.in. Andrzej Majdan. Jak ustalił sąd, w pewnym momencie dwaj z oskarżonych: Piotr S. i Karol O. podjęli próbę wyrwania flagi KOD z rąk jednej z działaczek. - Znajdujące się w pobliżu osoby udzieliły jej pomocy, jedna z nich odciągnęła Piotra S., który w następstwie tego uderzył swoim ciałem w Andrzeja Majdana, po czym zaczął uciekać. Andrzej Majdan podjął za nim pościg. Ruszyli za nim Karol O. i Patryk P. Karol O. zaatakował od tyłu Andrzeja Majdana, a Patryk P. podbiegając także od tyłu wyskoczył do góry i próbował go kopnąć, przy czym chwycił go za szyję i przewrócił. Następnie dołączyli do ataku na Andrzeja Majdana Oskar G. i Piotr D. - opisywała sędzia Łepecka.
W ocenie sądu tłumaczenia oskarżonych, że swoim udziałem w manifestacji chcieli zademonstrować sprzeciw wobec działań KOD-u w żaden sposób nie usprawiedliwia ich zachowań. - Konstytucyjnie zagwarantowana wolność wyrażania poglądów nie oznacza i nie może być mylona z wolnością znieważania – podkreśliła sędzia. Dodała, że kontrmanifestacje są zjawiskiem naturalnym w demokratycznym w państwie prawa, ale gdy prowadzone są bez użycia przemocy, pokojowo i gdy nie naruszają prawa.
Wyrok nie jest prawomocny.
Pod gmachem sądów przy ul. Warszawskiej Andrzeja Majdana wspierali pikietą jego sympatycy.
bdb