W wypadku na Wośnickiej zginął 18-latek, jego ojciec został ciężko ranny. Sąd skazał sprawcę na dwa lata więzienia

21 listopada 2023

Na dwa lata więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez pięć skazał dzisiaj Sąd Rejonowy w Radomiu Mateusza D., który w 2021 r. kierując BMW spowodował wypadek na ul. Wośnickiej. Zginął w nim 18-letni Karol T., a jego ojciec, Mariusz T. został ciężko ranny. Sprawca ma też zapłacić rodzinie T. finansowe zadośćuczynienie. Wyrok nie jest prawomocny.

 

Do wypadku doszło 1 maja 2021 r.

 

Do tragicznego zdarzenia doszło 1 maja 2021 r. w Radomiu. 33-laatek kierując samochodem osobowym marki BMW jechał ulicą Wośnicką z prędkością większą niż 90,7 km/h w wyniku czego utracił statyczność ruchu prowadzonego przez siebie pojazdu, zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie na lewy chodnik dla pieszych, w związku z czym doprowadził nieumyślnie do wypadku drogowego polegającego na potrąceniu prawidłowo poruszających się chodnikiem pieszych: Karola T. i Mariusza T. Pierwszy z pokrzywdzonych, 18-latek, doznał rozległych obrażeń ciała, które doprowadziły do jego śmierci, a drugi - ojciec chłopaka - doznał licznych obrażeń, które skutkowały chorobą realnie zagrażającą życiu, to jest o przestępstwo z art. 177, par. 2. Kodeksu karnego.

Syn zginął, ojciec został ciężko ranny

Podczas ogłaszania wyroku sędzia Łukasz Lechowski z ogromną dokładnością przypomniał, jakich obrażeń doznali syn i ojciec. - Karol T. doznał ran, otarć i podbiegnięcia głowy, tułowia i kończyn, stłuczenia płuc, złamania kości podstawy czaszki, krwotoku podpajęczynówkowego, stłuczenia i obrzęku mózgu, które to obrażenia czaszkowo-mózgowe doprowadziły do zgonu Karola T., oraz w wyniku czego Mariusz T. doznał wieloodłamowego złamania kości lewego podudzia, złamania lewej kości ciemieniowej schodzącego na kość potyliczną lewą i podstawę czaszki krwiaka przymózgowego lewego, wstrząśnienia mózgu, a także ogniskowego rozwarstwienia siatkówki oka lewego i prawego, które to obrażenia stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu, to jest o przestępstwo z art. 177, par. 2. Kodeksu karnego - opisywał sędzia.

Naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym

Podając ustne motywy wyroku sędzia Łukasz Lechowski przypomniał, że art. 177, par. 2. Kodeksu karnego przewiduje surowszą odpowiedzialność, jeśli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby, albo ciężki uszczerbek na zdrowiu. - Uczestnik ruchu drogowego powinien kierować się nie tylko przepisami ruchu, ale także zdrowym rozsądkiem, ogólną przezornością i respektowaniem bezpieczeństwa innych - podkreślał sędzia. Dodał, że naruszenie zasad bezpieczeństwa może być zarówno umyślne, jak i nieumyślne. - Natomiast wynikające stąd skutki dotyczące życia, zdrowia lub mienia muszą być objęte winą nieumyślną. I w przekonaniu sądu, oskarżony Mateusz D. zrealizował swoim zachowaniem znamiona czynu zabronionego tym, że kierując swoim samochodem marki BMW naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że poruszał się ulica Wośnicką z prędkością większą niż 90, 7 km /h, przekraczając tym samym dopuszczalna w tym miejscu prędkość o więcej niż 43 km/h w wyniku czego utracił stateczność ruchu prowadzonego przez siebie pojazdu, a następnie wjechał na lewy pas ruchu i chodnik dla pieszych, w związku z czym doprowadził do nieumyślnego wypadku drogowego polegającego na potrąceniu prawidłowo poruszających się chodnikiem Karola T. i Mariusza T., w konsekwencji czego Karol T. zmarł, a Mariusz T. odniósł bardzo poważne obrażenia - wyjaśniał sędzia Łukasz Lechowski.

Czyn karygodny, stopień społecznej szkodliwości olbrzymi

Sędzia zaznaczył, że Mateusz D. znacznie przekroczył prędkość dozwolona na tym odcinku drogi, więc jego wina polega na umyślnym naruszeniu zasad bezpieczeństwa prędkości, a także należytej ostrożności przy wchodzeniu w zakręt, gdy tymczasem prędkość bezpieczna to taka, która zapewnia panowanie nad pojazdem w konkretnych warunkach pogodowych. - W opinii sądu oczywistym jest, że oskarżony nie poruszał się z prędkością dozwoloną i bezpieczną. Jego czyn należy zatem uznać za zawiniony, bo jego poczytalność w chwili popełnienia czynu zabronionego nie budziła żadnej wątpliwości. Oskarżony jest przecież osobą dorosłą, w pełni świadomą swojego zachowania. Jednocześnie sąd uznał czyn oskarżonego za karygodny, a stopień społecznej szkodliwości za olbrzymi. Za taką oceną przemawia charakter naruszonego dobra, jakim jest życie i zdrowie ludzkie - mówił sędzia Lechowski. Zdaniem sądu, motywem działania oskarżonego był zysk ze sprzedaży samochodu (Mateusz D. spowodował wypadek prezentując zalety samochodu potencjalnemu nabywcy), nie liczył się z bezpieczeństwem innych osób. Sędzia podkreślił jednocześnie: "nie ma tolerancji dla piratów drogowych".

Państwo T. powiedzieli dziennikarzom, że nie zdecydowali jeszcze, czy będą się odwoływać od wyroku, choć jego wysokość uznają za rażąco niski i nieadekwatny do popełnionego przez Mateusza D. czynu. Prokurator domagał się dla Mateusza D. czterech lat pozbawienia wolności.

Bożena Dobrzyńska

 

Tags