Wybory 2023. Sąd Apelacyjny w Lublinie o słowach Bąkiewicza: Mamy do czynienia z kłamstwem wyborczym
Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił zażalenie Roberta Bąkiewicza na postanowienie Sądu Okręgowego w Radomiu, który nakazał kandydatowi z list Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 17 przeproszenie posła Konrada Frysztaka (Platforma Obywatelska) i wpłacenie pieniędzy na rzecz organizacji charytatywnej.
- To postanowienie ostatecznie i prawomocnie przesądza, że Robert Bąkiewicz jest kłamcą. Robert Bąkiewicz skłamał, wkładając w moje usta słowa, których nie wypowiedziałem - podkreśla Konrad Frysztak.
Suwerenność za dwie trybuny
Jak już pisaliśmy, chodzi o słowa posła Platformy Obywatelskiej, który rzekomo miał przyznać, że gotów jest sprzedać za pieniądze suwerenność Polski, bo w studiu telewizyjnym zarzucał rządowi PiS brak dla Polski pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy. A to właśnie za te pieniądze - twierdził Frysztak - w Radomiu można by wybudować dwie brakujące trybuny na nowym stadionie Radomiaka. Dodał, że prezydent Radomia złożył wniosek o przyznanie pieniędzy europejskich właśnie na ten cel.
Oba sądy rozpatrywały pozew Konrada Frysztaka przeciwko Robertowi Bąkiewiczowi w trybie wyborczym, ponieważ obaj kandydują do Sejmu: pierwszy z listy Koalicji Obywatelskiej, drugi Prawa i Sprawiedliwości. Już podczas pierwszej rozprawy Bąkiewicz wniósł o zmianę sędziego prowadzącego sprawę, ponieważ uznał, że jest on niewiarygodny, gdyż reprezentuje stowarzyszenie Iusticia i występował w obronie sędziego Igora Tuleyi. Jednak ani przewodniczący wydziału cywilnego SO, do którego trafił wniosek, ani Sąd Apelacyjny w Lublinie nie podzieliły opinii Bąkiewicza.
Podał nieprawdziwe informacje
W miniony piątek Sąd Okręgowy w Radomiu uznał, że Robert Bąkiewicz w wywiadzie radiowym podał nieprawdziwe informacje na temat posła Frysztaka, bowiem ten wspomnianych słów nie wypowiedział. Sąd zakazał Bąkiewiczowi dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, że poseł stwierdził, że Polską suwerenność można sprzedać za dwie trybuny na stadionie. Nakazał Bąkiewiczowi publikację sprostowania oraz przeprosin na antenie radia, w którym wyemitowano wywiad, oraz na profilach Bąkiewicza na Facebooku i portalu X (dawniej Twitter). Sprostowanie i przeprosiny mają się ukazać w ciągu 48 godzin od uprawomocnienia się postanowienia sądu, mają być publikowane przez siedem dni w określonych godzinach. Przy czym te, które mają być zamieszczone na antenie radiowej mają być wygłoszone przez samego Bąkiewicza. Ponadto Robert Bąkiewicz ma wpłacić 3 tys. zł. na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym celu" w Radomiu.
Mamy do czynienia z kłamstwem wyborczym
- W kampanii wyborczej nie można posługiwać się kłamstwem. Dobro zawsze zwycięża - przekonuje poseł Frysztak. I zwraca uwagę na uzasadnienie postanowienia Sądu Apelacyjnego w Lublinie, szczególnie to, że Bąkiewicz kieruje się swoistą logiką." (...) skoro uczestnik (czyli Bąkiewicz - przyp. autorka) sam formułuje najpierw zarzut pod adresem wnioskodawcy, po czym tę własną wypowiedź przywołuje w audycji jako stwierdzenie pochodzące od Konrada Frysztaka, używając języka potocznego, mamy tu do czynienia z kłamstwem wyborczym. Ponieważ fałszywą informacją było przypisanie wnioskodawcy (czyli Frysztakowi - przyp. autorka) wypowiedzi, która od niego nie pochodziła i miała na celu wprowadzenie w błąd potencjalnych wyborców i zdyskredytowanie Konrada Frysztaka w ich opinii, zbędna jest dalsza jej analiza".
Konrad Frysztak ma nadzieję, że Bąkiewicz okaże się człowiekiem honorowym - jak mówił wczoraj o nim minister sprawiedliwości - i zastosuje się do orzeczenia sądu.
Orzeczenie dotyczące przeprosin i wpłaty 3 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia "Do celu" uprawomocni się w środę po południu.
Bożena Dobrzyńska