Wybory 2023. Sąd odroczył sprawę Konrad Frysztak kontra Robert Bąkiewicz, bo ten drugi chce zmiany sędziego

15 września 2023

Sąd Okręgowy w Radomiu odroczył dzisiaj pierwszą w tej kampanii rozprawę w trybie wyborczym. Powód to wniosek jednego z uczestników postępowania – Roberta Bąkiewicza – o zmianę sędziego prowadzącego proces. Kandydata z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 17 do Sejmu pozwał Konrad Frysztak, kandydat Platformy Obywatelskiej.

 

Robert Bąkiewicz wniósł o zmianę sędziego

 

Jak już pisaliśmy, Robert Bąkiewicz to narodowiec, były prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości, znany m.in. z tego, że zagłuszał wypowiedź Wandy Traczyk-Stawskiej, uczestniczki Powstania Warszawskiego, podczas uroczystości rocznicowych. Ciąży na nim także (nieprawomocny) wyrok za stosowanie przemocy wobec kobiet, które podczas jednej z manifestacji usiłowały wejść do kościoła, którego "broniła" Straż Narodowa Bąkiewicza. Startuje z 18 miejsca z listy PiS w okręgu wyborczym nr 17 obejmującym poza Radomiem, kilka sąsiednich powiatów. Frysztak jest obecnym posłem PO i kandydatem do Sejmu w najbliższych wyborach; startuje z drugiej pozycji na liście Koalicji Obywatelskiej.

Trybuny za suwerenność

Obaj kandydaci od początku kampanii są w sporze; Bąkiewicz przyszedł nawet na konferencję prasową, podczas której prezentowano kandydatów do Sejmu KO, potem obaj spotkali się w Telewizji Polsat. I to właśnie podczas tej debaty Konrad Frysztak miał - zdaniem Bąkiewicza - obarczyć rząd PiS za brak dla Polski pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy, a za te pieniądze - twierdził - w Radomiu można by wybudować dwie brakujące trybuny na nowym stadionie Radomiaka. - W Polsce nie ma takich kibiców, którzy sprzedaliby za dwie trybuny na własnym stadionie polską suwerenność - odpowiedział Bąkiewicz, a potem w studiu radiowy powtórzył: "(...) rozmawiałem z panem Frysztakiem, który mówi, że polską suwerenność można sprzedawać za dwie trybuny pobudowane na stadionie". 

Konrad Frysztak zdecydowanie zaprzecza, by tak się wyraził i stąd pozew w trybie wyborczym do sądu. I choć Robert Bąkiewicz twierdził, że słowa te są wyrwane z kontekstu, to przenośnia, parafrazą metaforą i nie należy ich traktować dosłownie. Bo przecież - jak zaznaczył pozwany - poseł Frysztak "nie jest tak omnipotentny, by sprzedać dwie trybuny za suwerenność". - Takie słowa mają prawo paść w debacie publicznej - przekonywał kandydat PiS do Sejmu. Na pytanie sędziego, czy słowa o "sprzedawaniu suwerenności za dwie trybuny" padły z ust Frysztaka, Bąkiewicz powiedział jednak "nie".

Zmienić sędziego

Już w trakcie rozprawy Robert Bąkiewicz złożył wniosek o zmianę sędziego prowadzącego sprawę. Uzasadniał to tym, że sędzia Marek Gralec jako członek stowarzyszenia Iustitia był zaangażowany w spory pomiędzy Polską a Unia Europejską, był strona w sporze z rządem i wypowiadał się wielokrotnie w te sprawie sposób polityczny, w tym także  w obronie sędziego Tuleyi. - A mój spór z panem Frysztakiem tego dotyczył, dotyczył pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy i ewentualnej sprzedaży czy oddawania suwerenności za te pieniądze. Uważam, że sędzia nie jest kompetentny i bezstronny, żeby podjąć decyzję w sprawie tego wniosku - tłumaczył Bąkiewicz.

Sędzia Marek Gralec poinformował, że jest zmuszony odroczyć sprawę i choć powinna ona być, jako rozpatrywana w trybie wyborczym, zakończona w ciągu 24 godzin, to tak się w tym przypadku nie stanie. Teraz bowiem z w wnioskiem Roberta Bąkiewicza zapozna się przewodniczący wydziału cywilnego Sądu Okręgowego, potem zaś nastąpi losowanie nowego składu sędziowskiego.

Konrad Frysztak tak ocenił wniosek Bąkiewicza: - Dla mnie ma to bez wątpienia wyłącznie charakter przewlekłości tego postępowania i ucieczki przed pewnego rodzaju odpowiedzialnością. Chciałbym zwrócić uwagę, że w trakcie składania zeznań pan Robert Bąkiewicz przyznał przed wysokim sądem, że słów, które mi przypisał nie wypowiedziałem.

Poseł PO domaga się od Bąkiewicza przeprosin, sprostowania i zaprzestania powielania nieprawdziwej, jego zdaniem wypowiedzi.

Bożena Dobrzyńska

Tags