Zapadł wyrok w sprawie śmiertelnego pobicia Maćka Mieśnika

15 czerwca 2015

Na karę po 3,5 roku więzienia dla każdego z trzech oskarżonych skazał dziś Sąd Okręgowy w Radomiu sprawców śmiertelnego pobicia Macieja Mieśnika w ponownym procesie dotyczącym 19-latka z Radomia.

Dziś w sądzie nie było oskarżonych. Zdjęcie z jednej z wcześniejszych rozpraw

Dziś w sądzie nie było oskarżonych (zdjęcie z jednej z wcześniejszych rozpraw)

  Wojciech S, Piotr R. i Tomasz K. to byli Byli piłkarze ręczni klubu sportowego Delta Radom. Sąd uznał, że działając wspólnie i w porozumieniu 25 kwietnia 2011 roku pobili Macieja Mieśnika "kopiąc go po ciele i zadając ciosy pięściami w głowę". Maciej Mieśnik doznał obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo-mózgowego, krwiaka przymózgowego prawostronnego, obrzęku mózgu i stłuczenia klatki piersiowej. Zmarł w szpitalu cztery dni później. Sąd stwierdził, że wbrew ocenie niektórych obrońców oskarżonych, wszyscy trzej solidarnie odpowiadają za tragedię. Sąd skazał więc wszystkich na kary po 3,5 roku więzienia wliczając im w poczet nałożonej kary czas spędzony w areszcie śledczym w 2011 i 2012 roku. Skazani nieprawomocnym jeszcze wyrokiem mają też zapłacić po 15 tys. zł na rzecz rodziców i brata zmarłego. Sąd ustalił okoliczności tragicznego zdarzenia: 24 kwietnia doszło do zatargu pomiędzy bawiącymi się w klubie Aula piłkarzami ręcznymi i studentem. Maciek miał rzucić w stronę jednego ze szczypiornistów szklanką i ranić go. Doszło do przepychanek, Macieja Mieśnika i Piotra R. wyprowadzono z klubu. Na parkingu przed Aulą Maciej Mieśnik miał uderzyć w twarz jednego z piłkarzy. Ten odwzajemnił cios. Konfliktu nie udało się zażegnać ochroniarzom klubu. Gdy Mieśnik uciekł na drugą stronę ulicy młodzi sportowcy dogonili go. Uderzali studenta pięściami i kopali, także wtedy gdy już leżał. Wszystko to trwało około minuty. Na podstawie opinii biegłych sąd uznał, że każde uderzenie i uraz mógł być przyczyną śmiertelnych obrażeń, dlatego podkreślił solidarną winę oskarżonych. Sędzia Adriana Orzechowska uzasadniała wyrok w ten sposób, że nie można mówić "o świadomym zamiarze pozbawienia życia" Mieśnika. Na wysokość wymierzonej przez sąd kary miały wpływ: motywy oskarżonych, dysproporcje w budowie ciała, to że Maciek został dogoniony, ale także fakt, że oskarżeni mają dobra opinię, studiują, pracują, nie byli karani. Z drugiej strony sędzia podkreślała, że poszkodowany był agresywny i działał pod wpływem alkoholu. Sąd Okręgowy w Radomiu  ponownie rozpatrywał sprawę, ponieważ Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił  jego pierwszy wyrok (w listopadzie 2012 roku radomski sąd skazał  Wojciech S. i Tomasz K. na 3,5 roku więzienia, a Piotr R. na dwa lata) z powodu "niedostatków w opinii sądowo – medycznej”. Chodziło o różnice w opiniach biegłych: ten z lubelskiego Uniwersytetu Medycznego twierdził, że bezpośrednia przyczyna zgonu była inna niż ta, wskazana przez biegłą z Radomia. Podstawowa kontrowersja dotyczyła następstw kolejnych ciosów zadawanych przez napastników. Biegła z Radomia przychylała się do opinii, że krwiak i w następstwie śmierć Maćka Mieśnika był wynikiem zdarzeń w końcowej fazie zajścia. Decydujący był ostatni moment i upadek, po którym Maciek już się nie ruszał. Sąd w Radomiu przychylił się do opinii biegłej, że wymierzane ciosy nie były bezpośrednią przyczyną śmierci. Doprowadził do niej upadek chłopca po jednym z uderzeń na twarde podłoże – prawdopodobnie krawężnik. Natomiast biegły z Lublina podkreślił że całe zajście należy traktować jako całość. Nie można więc z całkowitą pewnością stwierdzić, który z ciosów okazał się tragiczny w skutkach dla młodego człowieka i czy przyczyną powstania krwiaka był upadek. Wyrok jest nieprawomocny. (k. woj.)
Tags