Prokuratura bada, czy w domu w Kowali- Stępocinie, pod gruzami którego zginał 62-letni mężczyzna, znajdowały się materiały pirotechniczne. To one mogły spowodować wybuch, pożar i zawalenie się budynku.
Tyle zostało z budynku po wybuchu
Przypomnijmy:do tragicznego zdarzenia doszło 30 września. Zawaliła się tam konstrukcja domu i wybuchł pożar. Strażacy po dogaszeniu ognia podczas przeszukiwania zgliszcz pod jedną z zawalonych ścian znaleźli ciało mężczyzny.
- Prokuratura Rejonowa Radom-Zachód 2 października wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia 30 września 2017 r w Kowali pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku którego śmierć poniósł mężczyzna w wieku 62 lat i zawaleniu uległ niezamieszkały budynek mieszkalny. Pożar nastąpił wskutek wybuchu wewnątrz domu. Jego przyczyna nie jest jeszcze znana, a opinię w tym przedmiocie będzie sporządzał biegły z zakresu pożarnictwa uczestniczący w oględzinach miejsca zdarzenia, w czasie którego zabezpieczono liczne ślady mogące mieć związek z wybuchem - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Prokurator zarządził oględziny zewnętrzne i sekcję zwłok mężczyzny, który został odnaleziony po odgruzowaniu zawalonego w całości domu. Sekcja ma ona ustalić przyczyny zgonu. Obecnie trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.
kat, bdb
Fot. OSP Wierzbica