Reklama

Stawka (eksploatacyjna) w sądzie

5 października 2006
  Wielu lokatorów RSM zaintrygowała przekazywana z ust do ust wiadomość, że spółdzielnia będzie zwracała rzekomo źle naliczone stawki eksploatacji (czyli elementy czynszu) za dwa minione lata. – To nieprawda – prostuje prezes   RSM.


Stawka (eksploatacyjna) w sądzie
 
   Wielu lokatorów RSM zaintrygowała przekazywana z ust do ust wiadomość, że spółdzielnia będzie zwracała rzekomo źle naliczone stawki eksploatacji (czyli elementy czynszu) za dwa minione lata. – To nieprawda – prostuje prezes   RSM.
 Skąd to nieporozumienie? Jak wyjaśnia zarząd spółdzielni jeden z mieszkańców Gołębiowa II zaskarżył do sądu uchwałę ustalającą wysokość stawki eksploatacyjnej, w tym również – wysokość stawki za spłatę zadłużenia spółdzielni. Motywował to tym, że swoje mieszkanie kupił po roku 2000, zatem – nie odpowiada za długi spółdzielni, która go obarczyła tym zobowiązaniem. Wg niego – odpowiada on tylko do wysokości swoich udziałów. Sąd w pierwszej kolejności zdecydował, że „podzieli” skargę lokatora na dwie odrębne sprawy - dotyczącą stawki za 2004r i – za 2005r. Orzeczenie sądu w tej pierwszej rzeczywiście zapadło po myśli lokatora, ale nie jest ono prawomocne. W toku znajduje się także druga sprawa. - Nawet, gdyby ostatecznie sąd przyznał rację temu panu, postanowienie będzie dotyczyło wyłącznie jego – podkreśla prezes RSM Waldemar Pierzchała. – I w żadnym przypadku nie oznacza, że będzie dla spółdzielni obowiązujące odnośnie wszystkich lokatorów.
    Wszyscy, którzy powołując się na opisany przypadek wystąpili do spółdzielni z prośbą o zwrot rzekomej nadpłaty, otrzymali stosowne wyjaśnienia.