Właściciel warsztatu demontującego zniszczone samochody wywoził części aut do śmietników na Ustroniu. Mieszkańcy zaalarmowali Straż Miejską, która „namierzyła” mężczyznę. Czeka go mandat, ale to dopiero początek kłopotów tego przedsiębiorcy.

- Otrzymaliśmy nie tylko informację, ale i zdjęcia, na których widać twarz mężczyzny i numery rejestracyjne lawety, na której miał części z demontażu aut - mówi rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu Piotr Stępień. Jak dodaje, człowiek ten wcale nie krył się z tym, co robi.
Ustalenie tożsamości "bohatera" tej historii nie było więc specjalnie trudne. - Z naszej strony czeka go mandat w wysokości 500 zł, ale sprawę zgłosiliśmy także do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który zdecyduje o tym, co czeka właściciela warsztatu. Powinien on mieć umowę na wywóz odpadów podpisaną ze specjalistyczna firmą. To, co robił jest nie tylko nielegalne, ale i bardzo szkodliwe dla środowiska - podkreśla rzecznik.
(bdb)
Materiały SM