560 miejsc zabrakło w przedszkolach dla trzylatków. Miasto zapewnia, że szykuje dodatkowe, ale dla wszystkich zainteresowanych na pewno ich nie wystarczy. Elektroniczny nabór do publicznych placówek zakończył się w miniony piątek.

Na rok szkolny 2016/2017 w radomskich przedszkolach przygotowano 510 miejsc, ale rodzice chcieli zapisać 1081 maluchów. rachunek jest prosty - bez szans na opiekę w publicznych placówkach dla najmłodszych pozostało aż połowa dzieci. To skutek cofnięcia przez rząd PiS-u reformy oświatowej, czyli powrotu do obowiązku szkolnego dla dzieci począwszy od siódmego, anie od szóstego roku życia.
Dyrektor wydziału edukacji urzędu miejskiego w Radomiu przypomina, że w tym roku gmina nie ma obowiązku zapewnienia wszystkim trzylatkom miejsc w przedszkolach. - Dane, którymi dysponujemy są szacunkowe, bo do 5 maja rodzice będą mieli obowiązek przyjść do danego przedszkola i zadeklarować się do przedszkola tzw. pierwszego wyboru i może się okazać, że w poszczególnych przedszkolach zostaną miejsca. Natomiast my także szykujemy dodatkowe miejsca, ale dla tak dużej liczby dzieci na pewno nie będziemy w stanie znaleźć w tym roku miejsc - mówi Anna Ostrowska. Dodaje, że rodzice mogą liczyć jeszcze na około 150 miejsc.
W przyszłym roku ma być lepiej (gmina będzie musiała zapewnić miejsca wszystkim trzylatkom), bo miasto zamierza m.in. wyremontować na przedszkole budynek dawnej szkoły plastycznej przy ul. Kilińskiego. - Planujemy utworzyć też w szkołach zespoły szkolno-przedszkolne, myślimy też o remoncie budynku przy szkole nr 24 - wymienia dyrektor Ostrowska.
Jeśli chodzi o pięciolatki, to wszystkie dostały się do przedszkoli, natomiast jest jeszcze wolnych 196 miejsc dla sześciolatków.
Bożena Dobrzyńska