
Wniosek o nadanie tytułu złożył radomski Sojusz Lewicy Demokratycznej. Chciał, by projekt uchwały w tej sprawie był rozpatrywany na poprzedniej sesji, na którą przyjechały nawet córki Grzecznarowskiego, ale tak się nie stało, bo przewodniczący rady czekał jeszcze na podpis Jakuba Kowalskiego, szefa komisji kultury, która tym razem opowiedziała się za nadaniem honorowego obywatelstwa.
Podczas dyskusji Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem) podkreślał, że Józef Grzecznarowski to wyjątkowa dla Radomia postać i ze wszech miar zasługuje na to, by za kolejnym podejściem radni przyznali mu prestiżowy tytuł. Przypomniał, że o honory dla Grzecznarowskiego upominała się m.in. Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa, której jest patronem. Ryszard Fałek (Wspólnota Samorządowa) podkreślał z kolei, że dzisiaj radnym łatwiej jest podjąć decyzję o nadaniu obywatelstwa byłemu prezydentowi Radomia, bo - jak mówił - mają pełną wiedzę dotyczącą życiorysu kandydata, m.in. nie miał do niego zastrzeżeń IPN, a takie argumenty podnoszono przy poprzedniej probie nadania mu tytułu.
Kompletnie inną, przeciwną argumentację przedstawił Marek Szary (PiS): - Grzecznarowski jest osobą zmarłą (dosłowny cytat - przyp. autorka), a regulamin przewiduje, że tylko w wyjątkowych przypadkach można wtedy nadać tytuł. Ponadto wokół niego narosło wiele mitów: że sprowadził do Radomia firmy Bata, Ericson, wybudował kolej. Nikt nie umie jednak tego udowodnić. Grzecznarowski zostal odwołany z funkcji prezydenta, a wmieście wprowadzono komisarza, szczegółów tego nie znamy. Istnieje prawdopodobieństwo, że chodziło o to, że nadmiernie szastał środkami finansowymi.
bdb