Noc Muzeów nie tylko w muzeach. Radomianie jak co roku dopisali
19 maja 2019
W tę noc nie wolno było spać. Długa już tradycja i chęć przeżyć kulturalnych w niecodziennej atmosferze nakazywały udać się do muzeum – choćby jednego. I tak właśnie radomianie uczynili. W placówkach, które przygotowały specjalny program było tłoczno. Do „Malczewskiego” ustawiła się długa kolejka.
W tym roku zresztą do swoich wnętrz zaprosiły nie tylko muzea, jak "Malczewski", "Elektrownia", czy Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, ale także policja i sądy. Można było zatem zobaczyć miejsca na co dzień niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika - w gmachu sądów przy ul. Warszawskiej były to m.in. tzw. bezpieczna sala rozpraw (odbywają się tu rozprawy z udziałem najgroźniejszych przestępców), zakratowane pomieszczenia dla aresztowanych. Dużym zainteresowaniem cieszyła się inscenizowana rozprawa, kiedy to obserwatorzy zobaczyli, jak sąd decyduje o zastosowaniu aresztu wobec podejrzanego.
W "Malczewskim" znaczna część programu podporządkowana była tematyce arktycznej i antarktycznej - w muzeum czynna jest bowiem duża, tematyczna wystawa z tej dziedziny.
W "Elektrowni” zwiedzający wspólnie z artystami interpretowali hasło „transformacja”. Na kilkumetrowej ścianie ("Muzeum na ścianie") rysowali swoje skojarzenia i to, jak rozumieją słowa związane z obchodami okrągłej rocznicy wyborów parlamentarnych w 1989 roku, które są motywem przewodnim tegorocznej Nocy Muzeów w wielu instytucjach w Polsce.
Przed Kamienicą Starościńską na Mieście Kazimierzowskim zaprezentowała się Rekonstrukcyjna Drużyna Grodu Piotrówka. To grupa miłośników historii Radomia, która odtwarzała sceny z początków grodu nad Mleczną.
Tajniki służby odkryła także częściowo Komenda Wojewódzka Policji, gdzie można być np. siąść za kierownicą radiowozu czy zobaczyć wyposażenie antyterrorystów.
k.woj.
- Fot. Marta Deka/Gość Niedzielny
- T