Prezydent Witkowski bez zaufania radnych. Radnych Prawa i Sprawiedliwości
24 czerwca 2019
Radosław Witkowski nie otrzymał od rady miejskiej wotum zaufania. Przeciwko udzieleniu go głosowali wszyscy radni PiS, czyli 16 osób. Jeśli sytuacja powtórzy się za rok, będzie można rozpocząć procedurę rozpisania referendum w sprawie odwołania prezydenta. Ale ten może także podjąć kroki do odwołania rady.
Wotum zaufania to nowy, wprowadzony do ustawy o samorządzie gminnym w 2018 roku instrument oceny prezydentów, burmistrzów i wójtów. Radni głosują nad wotum po tym, jak prezydent przedstawi im raport o stanie miasta. Tak też się działo podczas dzisiejszej sesji.
Raport złożony przez prezydenta Witkowskiego do Biura Rady Miejskiej w ustawowym terminie do 31 maja, to ponad 200 stronicowy dokument opisujący sytuację miasta, m.in. działania, jakie podejmują władze, inwestycje, pracę urzędu i jego jednostek organizacyjnych, realizowane programy i sytuację finansową.
Zaufali mu przede wszystkim mieszkańcy
Podczas dzisiejszej sesji radni dyskutowali o dokumencie i jego zapisach. Jak nietrudno zgadnąć opinie podzieliły się w zależności od przynależności partyjnej. Co oczywiste, radni Koalicji Obywatelskiej, zaplecza prezydenta w radzie, raport i pracę prezydenta w 2018 roku chwalili.
– 2018 rok w Radomiu to duże inwestycje drogowe takie jak na przykład budowa trasy N- S, przebudowa alei Wojska Polskiego i ulicy Żółkiewskiego. To też poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach przy ulicy Wernera i Szarych Szeregów, czy Mieszka I i Michałowskiej. To nowe przedszkole przy ulicy Kilińskiego i żłobek przy Michałowskiej. To też rozbudowa szkół, nowe sale gimnastyczne, place zabaw, parki. To także pieniądze dla radomskiego szpitala i budowa centrum rehabilitacji oraz wydatki na nowe karetki pogotowia – wyliczała Marta Michalska-Wilk, przewodnicząca klubu radnych KO. Podkreślała, że jeśli radni wzięliby pod uwagę tylko argumenty merytoryczne to udzieliliby wotum zaufania prezydentowi. - Radosławowi Witkowskiemu zaufali mieszkańcy w 2018 roku wybierając go po raz drugi na urząd prezydenta. Pozwólcie pracować prezydentowi, którego poparło 46,5 tysiąca radomian - apelowała.
Z kolei radny Dawid Ruszczyk wypomniał kolegom z Prawa i Sprawiedliwości, że choć raport był dostępny od kilku tygodni nie zwołali żadnego posiedzenia komisji, aby go omówić. W radzie jest tych komisji 13, a przewodniczącym każdej reprezentant z PiS. Ruszczyk zarzucił też kolegom z Prawa i Sprawiedliwości, że przyszli na sesję z gotową - negatywną - oceną działalności prezydenta. - Po co więc zadajecie teraz pytania? - dziwił się.
Za wotum zaufania dla prezydenta opowiedział się też jedyny radny niezrzeszony w żadnym klubie Kazimierz Woźniak z Bezpartyjnych Radomian.
- Do tego raportu można mieć oczywiście zastrzeżenia, można byłoby go napisać lepiej, ale w takim dokumencie nie da się zawrzeć wszystkiego. Ale widać, że miasto się rozwija, że wiele rzeczy udało się wybudować. Do zrobienia jest też oczywiście dużo, ale nie wszystko da się zrobić na raz - przekonywał Woźniak.
Prezydent oszukał radomian?
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie zostawili na raporcie prezydenta suchej nitki. Zwrócili m.in. uwagę, że w dokumencie nie ma żadnych informacji o sytuacji miejskich spółek. - A one mają bardzo duży wpływ na gospodarczą sferę funkcjonowania miasta, na stan zatrudnienia. Są ważne też z punktu widzenia społecznego, bo to miejska spółka dostarcza mieszkańcom wodę, a Radpec ciepło – wyliczał Adam Bocheński.
Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS uznał, że prezydent przedstawił raport częściowy. – Nie ma wizji rozwoju miasta, nie wiemy jaką strategię mają nasze spółki, co z budownictwem mieszkaniowym? Co dzieje się w spółce MOSiR? Tam jest taki bałagan, jakiego dawno nie było. Chciałbym zobaczyć, jaki jest stan oświaty - wymieniał.
Podobne zastrzeżenia zgłaszali też pozostali członkowie PiS. Krytykowali np. że w raporcie zabrakło wizji rozwoju marki Radomia. Prezydentowi dostało się też za nieskończone w terminie inwestycje, takie jak choćby hala sportowo-widowiskowa i - zdaniem radnych PiS - brak nadzoru nad nimi.
- Choćby za sposób prowadzenia inwestycji nie widzę możliwości udzielenia prezydentowi wotum zaufania. Moim zdaniem prezydent nie zrobił nic, żeby miasto się rozwijało. Drobne rzeczy, tu gdzieś chodniczek, tu plac zabaw, to jest ważne, ale ja pytam o rozwój miasta - ironizował Wójcik. Jego zdaniem Radosław Witkowski wygrał wybory prezydenckie w 2018 roku, bo nie powiedział radomianom prawdy o stanie miejskich inwestycji, w tym o hali sportowej, kamienicy Deskurów. - Wprowadził mieszkańców w błąd - podsumował szef klubu radnych PiS.
Prezydent liczył na impuls
- Dołożyłem wszelkich starań, żeby ten raport był jak najbardziej merytoryczny i szczegółowy. Chciałbym też przeprosić urzędników, którzy nad nim pracowali za słowa, które tu padały o ich niekompetencji. Uważam, że wykonali swoją pracę bardzo dobrze – przekonywał Radosław Witkowski.
Prezydent mówił też o tym, że liczył na uwagi radnych dotyczące tego, co w mieście trzeba zmienić, jak wyjaśniał liczył na "impuls” ze strony radnych.
- A wy skoncentrowaliście się na formie raportu, że jest taka, a powinna być inna, że coś powinno, a coś nie powinno się w nim znaleźć – podsumowywał prezydent. Odwoływał się do przepisów. - Jeden z artykułów ustawy wprowadzającej zapis o raporcie mówi też o tym, że rada miejska może w drodze uchwały określić wymogi dotyczące raportu. Mogliście mnie zobowiązać do przygotowania konkretnych zapisów, ale tego nie zrobiliście. W takiej sytuacji to ja musiałem wybrać formę raportu i to zrobiłem - wyjaśniał Witkowski.
Prezydent odniósł się też do braku informacji o spółkach miejskich. Przypomniał radnym, że mają swoją komisję, która została powołana właśnie tylko po to, żeby tymi spółkami się zajmować. Skoro nie określili, czego oczekują w raporcie to w każdej chwili mogą zwołać posiedzenie i zająć się sprawą.
Jak rada prezydentowi, tak prezydent radzie?
Radosław Witkowski i jego zastępcy odnosili się też do zarzutów m.in. o opóźnione inwestycje. Jako pomoc Witkowski wykorzystał... tablet i pokazał na nim zdjęcie Dariusza Wójcika z właścicielem firmy budującej halę przy ulicy Struga. - Radni byli na budowie, ich też wykonawca przekonywał, że inwestycja zostanie skończona w wyznaczonym terminie – przypominał prezydent.
Radosław Witkowski twierdził, że o tym, iż od radnych PiS nie dostanie wotum zaufania spodziewał się już po wygranych wyborach w listopadzie ubiegłego roku. - Na tym jednak świat się nie kończy – podkreślał. - Dziś deklaruję: jeśli to jest wstęp do rozpoczęcia procedury referendum w sprawie odwołania mnie z funkcji prezydenta to ja w przyszłym roku też będę gotowy, żeby wystąpić o referendum w sprawie odwołania rady. Żebyśmy wspólnie z mieszkańcami mogli odnieść się do waszej pracy - mówił.
Ostatecznie przeciw udzieleniu wotum zaufania zagłosowało 16 radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Za było 11 osób, radni Koalicji Obywatelskiej oraz Kazimierz Woźniak z Bezpartyjnych Radomian.
k.woj., bdb