Wojewoda mazowiecki o szpitalu na Józefowie: „Zajmuje się jakimś biznesem!”

16 lutego 2021

 – „Skandal”, „robienie biznesu” – m.in. w takich słowach wojewoda mazowiecki opisywał niepokojące sygnały płynące ze szpitala na Józefowie. Wprawdzie zarządzona przez niego kontrola w placówce jeszcze się formalnie nie zakończyła, ale jak zapewnia Konstanty Radziwiłł, „wykazała wiele nieprawidłowości”.

 

 

Dotyczą one np. pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - Z wytycznych m.in konsultantów ratownictwa medycznego wynika, że pacjent na SOR-e powinien przebywać nie dłużej niż 24 godziny, a z regulaminu Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego - że 72.  SOR to nie jest miejsce, w którym pacjent powinien przebywać przez 72 godziny. I sądzę, że o tym wiedzą wszyscy. To nie jest wiedza tajemna. A ten szpital daje sobie właśnie taki czas. To oznacza, że dochodzi do jakiejś nadzwyczajnej kumulacji tych pacjentów, a w efekcie do zatorów, które nie powinny mieć miejsca - ocenia wojewoda.

Skandalem nazwał Konstanty Radziwiłł zatrudnienie na SOR-ze po raz drugi lekarza, który na dyżurze był pijany. - Dopuszczono do pracy człowieka, który - każdy może to sprawdzić w rejestrze lekarzy - ma ograniczone prawo wykonywania zawodu. Nie mówię, że lekarz jest bez winy, bo nie jest. Ale to także wina tych, którzy go zatrudnili go, wiedząc dobrze, że lekarz z Mazowsza szuka pracy daleko poza miejscem zamieszkania. Jeśli na takich ludziach opiera się praca SOR, to coś jest nie tak - komentuje wojewoda.

Jak już pisaliśmy - SOR szpitala na Józefowie cierpi na ogromne braki kadrowe i tym także tłumaczył powierzenie dyżurów na SOR lekarzowi, który już wcześniej zajmował się pacjentami będąc pod wpływem alkoholu. Chirurg pracował na SOR także dwa dni po tym, jak stwierdzono, że był pijany. MSS wyjaśniał, że lekarz był "pod nadzorem", a nieskorzystanie z jego usług groziło SOR-owi zamknięciem.

"Szpital zajmuje się biznesem"

Konstanty Radziwiłł powołał się także na - jak to określił - "zdumiewający sygnał", opublikowany przez przedstawicieli szpitala w mediach społecznościowych "świadczący o stosunku zarządzających tym szpitalem do pacjentów".  - Otóż oświadczono, że szpital wypowiada umowę z Radomskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu w zakresie konsultacji pacjentów kardiochirurgicznych, ponieważ nie widzi żadnych korzyści z tego płynących, Byłem zdumiony i zapytałem, czy to prawda, aby się upewnić, czy ktoś nie podszył się pod szpital, bo to wyglądało naprawdę groźnie. Bo oto dyrekcja MSS odmawia konsultacji pacjentom z drugiego szpitala na terenie miasta, pacjentom którzy potrzebują pilnej konsultacji. Z jeszcze większym zdumieniem przeczytałem wyjaśnienie. Ono jest zupełnie kuriozalne. Dowiadujemy się bowiem, że zawierając umowę z RSS w zakresie konsultacji kardiochirurgicznych MSS oczekiwał wymiernych korzyści, polegających na kierowaniu skonsultowanych przez lekarzy szpitala pacjentów wymagających leczenia kardiochirurgicznego do tego właśnie szpitala. Nie wierzę własnym oczom: konsultuje się pacjentów nie po to, by im pomóc, ale po to żeby "nabrać klientów" dla siebie. To jest powód, dla którego szpital podpisuje umowę konsultacyjną z drugim szpitalem - mówi wojewoda. Jak podaje, w dalszej część uzasadnienia MSS informuje, że dzięki tej umowie placówka mogłaby zapewniać pacjentom kompleksową opiekę i nie musieliby oni wtedy wyjeżdżać do odległych ośrodków a szpitalowi "dawałaby możliwość rozwoju i prestiżu". Tak się jednak nie stało, pacjenci kierowani byli do innych jednostek. Szpital tłumaczy się też obciążeniem lekarzy pandemią. - Nie wiem na czym to polega, kardiochirurdzy raczej nie zajmują się pandemią. Szpital zajmuje się jakimś biznesem! - alarmuje wojewoda Radziwiłł.

Pacjenci jechali do innych placówek

Zapytaliśmy w szpitalu na Józefowie o umowę z RSS w zakresie konsultacji kardiochirurgicznych. Chcieliśmy wiedzieć, jaki okres obejmowała ta umowa, ilu konsultacji udzielono? Dlaczego - zadaniem MSS - nie przynosiła korzyści? Czy to były konsultacje płatne? Czy szpital na nich zarabiał, czy tracił (poprosiliśmy o kwoty). W odpowiedzi rzeczniczka RSS Karolina Gajewska zawarła większość tych samych informacji, które przekazał wojewoda."Zarząd Szpitala, zawierając umowę z RSS w zakresie konsultacji kardiochirurgicznych, oczekiwał współpracy, która zapewniałaby kompleksowe leczenie chorym w Radomiu, bez konieczności wyjazdu do innych, odległych ośrodków, a oddziałowi kardiochirurgii dawałaby możliwość rozwoju. Tak jednak się nie działo - pacjenci kierowani byli do innych jednostek.

Taka sytuacja w połączeniu z  bieżącym obciążeniem wszystkich lekarzy walką z epidemią spowodowała, że Zarząd  szpitala podjął decyzję o zakończeniu współpracy w tym zakresie. Jednak po ustabilizowaniu się sytuacji epidemiologicznej i kadrowej w naszej placówce, rozważymy możliwość zawarcia kolejnej umowy w zakresie konsultacji kardiochirurgicznych".

Na pozostałe pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Przypomnijmy: wojewoda zlecił kontrolę w MSS po niepokojących sygnałach (dwukrotne "zgubienie" pacjentów przez SOR, którzy potem zmarli, długi czas oczekiwania przez karetki na przyjęcie pacjentów na SOR, zatrudnienie na SOR pijanego lekarza) docierających z Radomia i apelach zarządu, lekarzy, władz samorządowych województwa o utworzenie w Radomiu drugiego SOR-u.

Bożena Dobrzyńska

Tags