Inauguracja na piątkę
Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 5. minucie, kiedy to minimalnie obok słupka uderzał Paweł Tarnowski.
- Żyliśmy tym meczem cały tydzień, przygotowywaliśmy się do niego bardzo dokładnie. Ja sam w środę oglądałem jeszcze sparing Stali z Widzewem, więc wiedziałem, jaką taktykę ustalić na dzisiejsze spotkanie- słowa szkoleniowca RKS-u, Jerzego Rota, najbardziej oddają panującą wówczas dominację radomian na boisku. Tak było chociażby w 20. minucie: piłkarze Radomiaka wymienili kilka szybkich podań, na strzał zdecydował się Arkadiusz Oziewicz, lecz piłka o centymetry minęła bramkę przeciwników.
W 27. minucie świetnym indywidualnym wejściem w pole karne popisał się Krzysztof Wierzba, ale jeszcze wtedy goście przerwali jego zapędy wybiciem futbolówki na róg. Radomianie rozegrali stały fragment, przyjezdni tylko na chwilę zażegnali niebezpieczeństwo, bowiem dośrodkowanie trafiło w rękę jednego z obrońców i sędzia Paweł Passon podyktował "jedenastkę". Zamienił ją na gola pewnym uderzeniem Arkadiusz Oziewicz.
W samych superlatywach można było wypowiadać się o grze Krzysztofa Wierzby, który w 34. minucie miał świetny pomysł na rozegranie akcji. Minął dwóch defensorów, odegrał na lewą flankę, gdzie dobrze współpracowali Paweł Boryczka i Klaudiusz Łatkowski. Centra tego pierwszego spadła idealnie na głowę Wierzby i było 2:0.
- Jego umiejętności są bardzo wysokie, co pokazał w dniu dzisiejszym i ponownie okazał się naszym katem. W zeszłym sezonie, grając w barwach Nadarzyna, strzelił nam cztery bramki - słowa trenera gości, Piotra Kupki, najdobitniej oddają skalę możliwości nowego nabytku RKS-u.
Chwilę po złym wznowieniu gry przez Stal piłkę przechwycili gospodarze, przeprowadzili błyskawiczny kontratak, który zakończył Paweł Tarnowski.
Pierwsze 15 minut drugiej połowy przebiegało w wolnym tempie. Senność w poczynaniach obu drużyn przerwała czerwona kartka dla Bartłomieja Idzikowskiego.
Następnie świetną okazję sam na sam z bramkarzem niewiadowskiej ekipy, po prostopadłym podaniu Piotra Wlazło, zmarnował Krzysztof Wierzba. Napastnik zielonych zrehabilitował się jednak chwilę później, w 70. minucie, podwyższając na 4:0.
Radomianie nie spoczęli na laurach i, jeszcze na 120 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, po raz piąty umieścili piłkę w siatce rywali. Uczynił to głową, niepilnowany na piątym metrze przed bramką Jakuba Olczyka, Maciej Lesisz. Trzeba przyznać, że był to najmniejszy wymiar kary dla zespołu przyjezdnych, z czego zdał sobie sprawę jego trener: - Jedynym, który zasłużył na pochwałę po tym starciu, jest nasz golkiper, kilka razy chroniący nas od straty bramki.
Radomiak Radom - Stal Niewiadów 5:0 (3:0).
Bramki: Oziewicz 29. (karny), Wierzba 34., 70., Tarnowski 35., Lesisz 87.
Czerwona kartka: Idzikowski
Radomiak: Banasiak - Szary, Sikorski, Sala, Łatkowski, Barzyński, Oziewicz (77. Mortka), Wlazło, Boryczka (82. Kurbiel), Tarnowski (71. Lesisz), Wierzba (89. Janik)
Stal: Olczyk - Nowakowski, Kochelski, Idzikowski, Cyran, Wojtaszek, James (46. Gaugier), Batata, Kozłowski (63. Wojciechowski), Janiec, Kowalczyk.
W innych meczach: Włókniarz Zelów - Legionovia Legionowo 1:1 (0:0), Pogoń Siedlce - UKS SMS Łódź 1:0 (1:0), Pogoń Ekolog Zduńska Wola - Omega Kleszczów 2:2 (0:1), GLKS Nadarzyn - Narew Ostrołęka 1:1 (0:1), Warta Sieradz - Nadnarwianka Pułtusk 1:0 (1:0), MKS Kutno - Mazur Karczew 1:0 (1:0), KS Piaseczno - Wisła II Płock 6:1 (3:0)
Autor: Piotr K. Dobrowolski / Agata Kołacz
Źródło: www.sportradom.pl