Budżet miasta na 2023 r. uchwalony. Prezydent Witkowski: do Radomia wkroczyła „susoizacja”

19 grudnia 2022

Budżet Radomia na 2023 r. przyjęty. Radni Koalicji Obywatelskiej i radny niezależny opowiedzieli się za projektem zaproponowanym przez prezydenta miasta, natomiast ci z Prawa i Sprawiedliwości podzielili się: część była za, część wstrzymała się. Jedna osoba nie wzięła udziału w głosowaniu.

 

fot. Rada Miejska Radom

 

Głosowanie poprzedziła ponad pięciogodzinna dyskusja, której przysłuchiwali się miejscy urzędnicy, dyrektorzy wydziałów i jednostek gminnych, w tym dyrektorzy placówek kultury.

Na początku prezydent Radosław Witkowski powtórzył prezentowaną już wcześniej własną ocenę projektu budżetu Radomia na przyszły rok: jest on kryzysowy, inflacyjny i drożyźniany. Jak poinformował, wprawdzie planowane dochody bieżące gminy na poziomie 1 mld 258 mln zł są wyższe o 40,5 proc. niż w tym roku, to wydatki przewyższają tę kwotę (wynoszą 1 mld 298 mln zł) o 116 mln zł. - Wydatki rosną o 70 mln zł i to musieliśmy uwzględnić w budżecie - tłumaczył prezydent.

Deficyt ma wynieść 138 mln zł. - Pierwszy raz w historii ujemną, 40-milionową - jakby to nie brzmiało nielogicznie - nadwyżkę operacyjną.

Kryzys w finansach miasta

Omawiając założenia budżetu Radosław Witkowski wielokrotnie podkreślał, że do kasy miasta, ze względu na zmiany w prawie, wpływa mniej pieniędzy z tytułu podatku dochodowego. - W 2023 r. będzie to mniej o 262 mln zł, co cofa nas do roku 2018, dziś te dochody są na tym poziomie, co cztery lata temu. Brakuje nam 100 mln zł - mówił prezydent.

Na inwestycje miasto chce wydać 143,5 mln zł. Bedzie to przede wszystkim budowa wiaduktu w ul. Żeromskiego i rozpoczęcie budowy II etapu trasy NS, modernizacja ul. Wolanowskiej oraz Piwnej i Zgodnej, a także ulic z Radomskiego Programu Drogowego i Radomskiego Programu Chodnikowego, boiska przy "Hubalu".

Prezydent przyznał, że "mamy kryzys w finansach miasta", bo jest inflacja, drożyzna, wzrost cen energii elektrycznej i stóp procentowych, a także spadek dochodów z PIT. Do tego dochodzi: niewystarczająca subwencja oświatowa i brak zgody radnych na zwiększanie dochodów miasta. - Dzielimy biedę, którą mamy - podsumował Witkowski przypominając, że radni PiS nie zgodzili się, by podnieść stawki opłat podatku od nieruchomości, stawki opłat za wywóz odpadów komunalnych, co pozwoliłoby na zrealizowanie tzw. planu "B", przygotowanego przez prezydenta. - A tak prawdopodobnie powinniśmy zapomnieć o budowie III etapu trasy NS, remontach w szpitalu, rozbudowach Elektronika i szkoły specjalnej przy ul. Lipskiej, czy boiska przy PSP nr 39.

Budżet na przetrwanie

Zabierając głos w imieniu klubu radnych KO, jego przewodnicząca Marta Michalska-Wilk stwierdziła, że " nie jest to budżet marzeń, a nawet nie jest to budżet zadowalający, tylko budżet na przetrwanie". - Rząd PiS do tego doprowadził. Tak rząd PiS pomaga samorządom, że na podatku PIT Radom traci 100 mln zł, tak, że do oświaty dokładamy coraz więcej - wymieniała. Mówiła, że miasto, które nie inwestuje, nie rozwija się. - Udało się wygospodarować na inwestycje 140 mln zł - przypomniała dodając jednocześnie, że tych inwestycji byłoby więcej, gdyby radni PiS zagłosowali za tzw. uchwałami okołobudżetowymi zaproponowanymi przez prezydenta. 

Marta Michalska-Wilk złożyła też wniosek o zagwarantowanie w budżecie Radomia na 2023 r. 300 tys. zł na realizację programu in vitro dla radomian. - Z tym nikt nie ma prawa polemizować - zaznaczyła.

Gdzie są pieniądze na stadion?

Szef klubu radnych PiS Łukasz Podlewski miał wiele szczegółowych pytań, ale najbardziej skupił się na kwestii sfinansowania budowy stadionu Radomiaka. - Gdzie w budżecie są zapisane pieniądze na ten cel? Nie wiemy, ile trzeba będzie jeszcze zapłacić, by skończyć RCS. Ale jest pewne, że ta kwota jest znana, bo - jak powiedział - "MOSiR złożył do banku wniosek o 30 mln zł". Odpowiadając później na to pytanie, prezydent Witkowski wyjaśnił, że w budżecie nie zapisano żadnej kwoty na dokończenie stadionu, bo miasto chce, by MOSIR podpisał jeden, ostatni i końcowy aneks do umowy z wykonawcą. Wtedy będzie wiadomo, ile pieniędzy rzeczywiście na ten cel trzeba.

Z kolei radnego Mateusza Kuźmiuka (PiS), martwi wysoki, sięgający ponad 900 mln zł dług miasta. - W 2024 r. będzie to już ponad 1 mld. To poziom takiego miasta jak Katowice, nie Radom - stwierdził.

Podobnie Marcin Majewski (PiS) pytał, co przez siedem lat prezydent zrobił, że powstało tak ogromne zadłużenie. - Jak zostawał prezydentem wynosiło ono 430 mln zł - przypomniał radny. Wiceprezydent Tyczyński wyliczał, co zrobił prezydent: Wojska Polskiego, Żółkiewskiego, Radomski Program Drogowy, dwa nowe żłobki, hala RCS. - Trasa NS, III etap, byłaby, ale na pewno nie powstanie, bo zaparliście się i nie mamy na to pieniędzy - przypomniał.

Jak znaleźć 50 mln zł?

Radni Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie w swoich wystąpieniach podkreślali, że sytuacja budżetu byłaby o wiele lepsza, gdyby radni PiS zgodzili się na podniesienie podatku od nieruchomości - to 40 - 50 mln zł (plus tyle samo z "rekompensaty" Ministerstwa Finansów), opłat za wywóz nieczystości - 15 mln zł. - To prosta droga na znalezienie 50 mln zł - przekonywali.

Magdalena Lasota mówiła, że owszem, dochody samorządu rosną, ale wydatki jeszcze szybciej, Jarosław Rabenda opisywał dramatyczną sytuację kultury, w której "co roku jest albo kryzys, albo przed kryzysem, albo po kryzysie".  - I co roku słyszymy: przyjdźcie za rok - relacjonował rozmowy o podwyżkach.

Radny Kazimierz Woźniak (niezależny) zarzucał radnym Prawa i Sprawiedliwości, że to oni sami doprowadzili do trudnej sytuacji. - Rwiecie szaty, a co zrobiliście? Jak wpłynęliście na rząd? To wyłącznie wasza wina, że nie ma w budżecie dodatkowych pieniędzy. Zastosowaliście sabotaż ekonomiczny. Im gorzej dla Radomia, tym lepiej dla was. Apeluję o odrobinę krytycyzmu - emocjonował się radny Woźniak.

- Najbardziej bym się cieszył, gdyby listy "B" nie było. Jeśli rząd dawałby nam 100 proc. subwencji na oświatę, poradzilibyśmy sobie - twierdził Dawid Ruszczyk (KO).

Marta Michalska-Wilk zarzuciła radnym PiS, że sabotują finanse miasta. - Z wami nie da się usiąść do stołu i rozmawiać, wy pokazujecie, że chcecie zaorać miasto. Macie instrukcje od Suskiego, inaczej nie zagłosujecie - zarzuciła.

Kinga Bogusz (zaznaczyła, że zabiera głos jako radna, nie jako przewodnicząca rady) wytoczyła ciężkie działa. - Sięgacie do kieszeni podatników, by wydać pieniądze na stadion. Dopóki nie będę znała kwoty, jaką trzeba będzie wydać, nie zagłosuję za budżetem - zadeklarowała.

"Susoizacja" w Radomiu

Wiceprezydent Jerzy Zawodnik przypomniał radnym PiS, że projekt budżetu na 2023 r. jest znany od połowy listopada i był czas na zgłaszanie uwag i wniosków. - Nie zrobiliście tego, bo nie ma co zmieniać. Macie świadomość, ze inwestycje są przygotowane w sposób właściwy i ten trudny czas trzeba po prostu przeżyć - zauważa wiceprezydent.

Radni PiS przypomnieli, że nie zgłaszali żadnych wniosków, bo chcieli jedynie, by podnieść wynagrodzenia pracownikom jednostek miejskich, o czym poinformowali w liście wysłanym do prezydenta w miniony piątek, 16 grudnia.

Odnosząc się do głosów w dyskusji i pytań, prezydent Witkowski przyznał, że "dziś jest wszystko zagrożone". - Nie pytajcie więc o to - prosił. - Do Radomia weszła "susoizacja" - mówił, przypominając słowa nieżyjącego już  marszałka Sejmu Ludwika Dorna, nawiązujące do nazwiska posła Marka Suskiego (Dorn w rzeczywistości użył określenia "susłoizacja" - przyp. autorka). Zdaniem Radosława Witkowskiego, radni PiS mają jedną receptę rozwiązania problemów: to mieszanie herbaty. - Ale ona od tego nie będzie słodsza. Nie idźcie tą drogą! - ostrzegał prezydent. Zaznaczył, że nie można mu zarzucać hulaszczego trybu życia Witkowski. - Stać by nas było na wszystko, gdyby nie było tej histerii - ocenił. Prosząc o przyjęcie budżetu podkreślił, że "Radom i radomianie potrzebują spokoju i stabilizacji". - Nie wpływajmy na pogarszanie atmosfery - apelował.

Najpierw radni głosowali wniosek KO o zapisanie w budżecie 300 tys. zł ns realizację programu in vitro.  Głosowało 27 radnych, 14 było za, 8 przeciw, a 5 się wstrzymało. Wniosek tym samym został przyjęty.

W głosowaniu nad projektem budżetu uczestniczyło 27 radnych, 12 było za jego przyjęciem, 11 przeciw, 4 wstrzymało się od głosu, a 1 osoba (to przewodnicząca rady Kinga Bogusz) nie wzięła udziału w głosowaniu.

Bożena Dobrzyńska

Tags