Mężczyzna kierował motorowerem po alkoholu. Nie był to jego pierwszy raz, dlatego dostał karę bezwzględnego więzienia
Jazda wężykiem była powodem kontroli drogowej, a zarazem początkiem poważniejszych kłopotów mieszkańca powiatu szydłowieckiego. Mężczyzna po raz kolejny odpowiadał przed sądem, tym razem za jazdę w stanie nietrzeźwości, niewykonywanie poleceń wydawanych przez policjantów, niezatrzymanie się do kontroli drogowej i niestosowanie się do postanowienia sądu.
Prawie tydzień temuy wtorek po godz. 19 dyżurny szydłowieckiej komendy policji otrzymał zgłoszenie, że kierujący motorowerem odjechał sprzed sklepu i prawdopodobnie jest nietrzeźwy. - W rejon zdarzenia skierowano patrol ruchu drogowego. Policjanci zauważyli kierującego motorowerem, który nie trzymał toru jazdy i odpowiadał opisowi podanemu przez zgłaszającego. Funkcjonariusze chcąc zatrzymać kierującego wydawali mu sygnały świetlne i dźwiękowe, na które mężczyzna nie reagował i nadal kontynuował jazdę do chwili wywrócenia pojazdu, a następnie kontynuował ucieczkę pieszo. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do radiowozu, gdzie został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Badanie wykazało blisko 3,5 prom. Ponadto po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 44-latek posiada aktywny sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - relacjonuje asp. Marlena Skórkiewicz, rzeczniczka KPP w Szydłowcu.
Policjanci osadzili 44-latka w areszcie. Po niespełna 48 godzinach od zatrzymania, mężczyzna stanął przed szydłowieckim sądem, gdzie usłyszał wyrok ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto otrzymał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz będzie musiał wpłacić 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok jest nieprawomocny.
kat