Nowy adres dla dłużników
Jak podkreśla zarząd spółdzielni, sam proces przekwaterowywania mieszkańców, nie obył się bez problemów. - Jednych musieliśmy wielokrotnie przekonywać, czasem niemal zmuszać do opuszczenia dotychczasowych mieszkań, inni przychodzili sami prosząc o przyznanie lokali pod nowym adresem – mówi prezes SM Nasz Dom Eugeniusz Jacek Woźniak.
Przypomnijmy – budynek przy ul Energetyków SM Nasz Dom zakupiła w marcu bieżącego roku od firmy, która wyremontowała go i przystosowała do potrzeb mieszkalnych według standardów przewidzianych dla lokali tymczasowych. Jest ich 34, wszystkie jednopokojowe. Są też wspólne kuchnie i łazienki.
Zakup budynku na takie cele, to prekursorskie działanie nie tylko w Radomiu, ale nawet w kraju. - Musieliśmy się zmierzyć z problemem lokatorów - dłużników – zaznacza prezes spółdzielni Eugeniusz Jacek Woźniak. - Gdyby nie zadłużenie mieszkańców z tytułu opłat eksploatacyjnych, w tym należności za wodę i dostarczone do mieszkań ciepło - spółdzielnia miałaby dużą nadwyżkę finansową.
Na koniec ubiegłego roku z opłatami zalegało 39 proc. mieszkańców. Byli oni winni spółdzielni ponad 2 mln 924 tys. zł. Z osobami, które uchylały się od obowiązku regularnego wnoszenia opłat eksploatacyjnych i nie reagowały na wezwania spółdzielni, rada nadzorcza prowadziła rozmowy. - Były one bardzo trudne, bo uzmysławialiśmy ludziom, że grozi im wykluczenie lub wykreślenie z członkostwa w spółdzielni – wyjaśnia przewodnicząca Rady Nadzorczej SM Nasz Dom Maria Kalszczak.
W sytuacjach ekstremalnych, zarząd kierował sprawy do sądu. Ogółem w 2006 roku na drogę postępowania sądowego skierowano 106 pozwów, w tym 80 o zapłatę należności czynszowych a 26 o eksmisję z zajmowanego lokalu mieszkalnego. Na koniec grudnia 2006 r. spółdzielnia posiadała 106 wyroków eksmisyjnych, w tym 68 z prawem do otrzymania lokalu socjalnego.