Radni nie uchwalili podwyżki cen za wywóz śmieci. PiS znowu się sprzeciwił

16 grudnia 2019

Czy w Radomiu od nowego roku wzrosną ceny wywozu śmieci? Decyzja miała zapaść podczas dzisiejszej sesji, ale radni Prawa i Sprawiedliwości ponownie sprzeciwili się podwyżce. – W tej sytuacji musimy znaleźć dodatkowe 15 mln zł w wydatkach bieżących miasta – tłumaczy wiceprezydent Jerzy Zawodnik.

 
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

  Nowe stawki za wywóz odpadów komunalnych prezydent próbował wprowadzić po raz trzeci. Za pierwszym razem zaproponował podwyżkę o 120 proc. uzasadniając to m.in. tym, że ceny nie wzrastały od pięciu lat, natomiast w górę poszybowała tzw. opłata marszałkowska, którą miasto musi ponosić za składowanie odpadów. Ale radnych PiS żadne argumenty nie przekonywały. Drugi raz prezydent przyszedł do radnych już z niższymi stawkami - tym razem podwyżka miała wynieść 77 proc., ale już podczas sesji zdecydował o zdjęciu projektu uchwały z porządku obrad. Dzisiaj ta propozycja wróciła. Jakie ceny po podwyżce? Miasto chciało, by za wywóz odpadów – jeśli są one niesegregowane – z domów jednorodzinnych o powierzchni do 30 m kw – płacić 13 zł od gospodarstw jednoosobowych; 30 zł od wieloosobowych; od powierzchni 30,01 do 70 m kw –  19 zł (jednoosobowe) i 50 zł (wieloosobowe); powyżej 70,01 m kw powierzchni – 28 zł (jednoosobowe) i 70 zł (wieloosobowe). Jeśli mieszkamy w zabudowie wielorodzinnej, segregujemy śmieci i są one odbierane w sposób selektywny, stawki miałyby wynosić: dla jednoosobowego gospodarstwa domowego o powierzchni do 30 m kw – 12 zł, wieloosobowego – 29 zł; od powierzchni 30,01 m kw do 70 m kw 17 zł (w jednoosobowym) i 40 zł w wieloosobowym; powyżej 70,01 m kw powierzchni odpowiednio 26 zł i 54 zł. 17 dyrektyw i dwa rozporządzenia Tym razem podczas dyskusji radni PiS  zaprzeczali, że do podwyżek dochodzi w większości samorządów w Polsce. - Są takie, które nie podnoszą opłat - mówił Mateusz Kuźmiuk, a na pytanie z sali, które - odpowiedział, że Sosnowiec. Radny dopytywał również, dlaczego miasto zrezygnowało z podniesienia stawek czterokrotnie i chce je podnieść trzy razy. Adam Bocheński  zapewniał, że nie można wzrostem cen obarczać rządu, tylko Unię Europejską. Radny przeanalizował dokumenty unijne. - Unia wydała 17 dyrektyw i dwa rozporządzenia w tej sprawie. A oplata "marszałkowska" jest wysoka, bo ma nas zmusić do zmniejszenia ilościodpadów na składowiskach - tłumaczył. Radna Małgorzata Zając (Koalicja Obywatelska) uświadamiała, że miasto i tak będzie musiało pokryć różnicę pomiędzy tym, ile otrzyma od mieszkańców, a kosztami które będzie musiało ponieść. - Przetarg na wywóz będą ogłaszane dopiero po uchwaleniu budżetu, a do tej pory zaleją nas śmieci - przestrzegała. Wiesław Wędzonka (KO) pytał radnych, komu prezydent ma zabrać, by dołożyć brakujące 8 mln zł do wywozu odpadów. - Pracownikom kultury, służby zdrowia? - dociekał. Przypomniał, że w czasie poprzednich kadencji samorządu radni ("są tu też na tej sali") głosowali przeciwko budowie w Radomiu spalarni śmieci, takie mają - wspomniał o tym także prezydent Radosław Witkowski - miasta, które teraz nie podnoszą cen, choć niektóre też się zastanawiają. W głosowaniu projekt uchwały głosami radnych PiS przepadł. Wiceprezydent Jerzy Zawodnik podkreśla, że w tej sytuacji miasto będzie musiało znaleźć w budżecie, w wydatkach bieżących, dodatkowych 15 mln zł. - Już dzisiaj mamy ciężką sytuację, bo pracownicy kultury przyszli na sesję, żeby bić się o podwyżki dla siebie, a to konkretne głosowanie pokazuje, że nie dość, że nie mamy z czego dać tych podwyżek, to jeszcze musimy znaleźć dodatkowych 15 milionów - mówi wiceprezydent. Ubolewa, że "taką mamy radę". - A przecież nawet z ich wypowiedzi wynika, że podwyżka powinna być, bo takie są polskie realia; natomiast, kiedy dochodzi do głosowania mówią"nie, bo nie" bez jakichkolwiek argumentów - komentuje wiceprezydent. bdb
Tags