Precz z „dżęder”!

8 stycznia 2014
Sądzę, że wiceprezydent Fałek może liczyć na silne lokalne wsparcie. Jak nic, poprze jego walkę z „dżęder” cały PiS-owski zaciąg w radzie miejskiej.

 

Adamiec (pierwszy z prawej) jeszcze nie wsparł wiceprezydentaJakoś słabo się czuję, nie wiem czy nie bierze mnie gorączka (biała?). Czasami – przepraszam „obrzydliwców” – mam odruchy wymiotne, dostaję nerwowych tików. Sprawdzam w szafie ile mam spódnic, ile sukienek (to różnica!), a ile spodni. Czy aby proporcje nie zostały zachwiane? Czy Święta Inkwizycja pod przewodnictwem biskupa Michalika i biskupa Pieronka, której spodziewam się w każdej chwili, będzie to dokładnie sprawdzać (przecież jeszcze nie tak dawno Kościół zabraniał kobietom chodzenia w spodniach!)?

Czy to wszystko słusznie biorę za objawy „dżęder”? Mój strach dodatkowo wzbudził zatroskany ton listu wiceprezydenta Ryszarda Fałka , który prosi dyrektorów i nauczycieli, by nadstawili uszu i wyostrzyli wzrok: a nuż „dżęder” wedrze się także do radomskich szkół? A kiedy już to zrobi, to zbałamuci dzieciarnię i młodzież, dziewczynom każe wkładać spodnie (nie wiem co będzie wtedy, gdy już w tych spodniach są), a chłopakom spódnice? Tu na marginesie – jakich metod bezpruderyjny „dżęder” używa w stosunku do Szkotów, jak wiadomo lubiących się przebierać w kraciaste spódnice? Czy przypomni szkolnej braci, że kiedyś mężczyźni chodzili w obcisłych rajstopach i nosili peruki z długich włosów? Że wielu z nich nazywano – nie bez przyczyny – trefnisiami?


Jak więc obronić się przed „dżęder” i czy jest to w ogóle możliwe? Jedyny ratunek w posłance Beacie Kempie, która powołała w Sejmie zespół do walki z tym ohydnym potworem! Jeśli zespół posłanki Solidarnej Polski okaże się tak skuteczny, jak ten pod wodzą posła Macierewicza, będzie o nim głośno. Oj, będzie!

Sądzę jednak, że wiceprezydent Fałek może także liczyć na silne lokalne wsparcie. Jak nic, poprze jego walkę z „dżęder” cały PiS-owski zaciąg w radzie miejskiej.  W szranki stanie przede wszystkim radny Sławomir Adamiec, rycerz w kontuszu (czyli czymś na kształt sukienki!) Bractwa Kurkowego, wcielający się doskonale w postać św. Józefa, w żywej szopce bożonarodzeniowej na radomskim deptaku. Aż dziw bierze, że jeszcze nie słyszeliśmy jego głosu w dyskusji o „dżęder”.


Precz z "dżęder"!!!


Bożena Dobrzyńska