
Dzisiejszą sesję rady miejskiej, w porządku której znalazł się punkt dotyczący uchwalenia budżetu poprzedziły spotkania prezydenta Radosława Witkowskiego z przedstawicielami klubu radnych PiS, podczas których zgłaszali oni swoje propozycje zmian w projekcie. Ostatecznie ustalono, że część z nich zostanie uwzględniona w ramach autopoprawki prezydenta do projektu. I tak z planów wpadły budowa boiska przy szkole muzycznej i kolumbarium na cmentarzu na Firleju, wykreślono m.in. zakup wiat przystankowych i gablot informacyjnych (280 tys. zł), przebudowę kładek dla pieszych przy ul. Rodziny Winczewskich (250 tys. zł), turystyczną ścieżkę dydaktyczną (100 tys. zł), zakup urządzeń koszących do obsługi terenów zielonych (100 tys. zł). W zamian będzie m.in. budowa chodnika przy ul. Godowskiej (300 tys. zł), przebudowy: skrzyżowania ul. Maratońska/Dębowa (200 tys. zł), ul. Zbrowskiego od ul. 11 Listopada do ul. Żółkiewskiego (500 tys. zł), utwardzenie ul. Równej (300 tys. zł). W planie znalazła się też rewitalizacja parku Ruzika na Glinicach (150 tys. zł) oraz budowa zaplecza sportowego boiska przy ul. Ciborowskiej.
750 tys. zł prezydent przeznacza na podwyżki wynagrodzeń w placówkach kultury.
Wydawało się zatem, że nic nie stoi już na przeszkodzie, by budżet uchwalić, ale na początku sesji z nowym wnioskiem wystąpił Mateusz Kuźmiuk (PiS), przewodniczący komisji budżetowej rady. Zaproponował m.in. by obniżyć z 50 mln zł do 35 mln zł możliwość zaciągania przez prezydenta kredytu krótkoterminowego na pokrycie przejściowego deficytu. Zarówno radni, jak i prezydent wyrazili na to zgodę.
W Prawie i Sprawiedliwości bez dyscypliny
Podczas dyskusji przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej podkreślała, że dzisiaj nikt już nie może powiedzieć, że nie zna projektu budżetu. - Od tego głosowania zależy m.in. funkcjonowanie organizacji pozarządowych i stabilność finansowa miasta w 2020 roku - mówiła Marta Michalska-Wilk. Wyraziła też nadzieję, że już nikomu nie przyjdzie do głowy "mieszać w budżecie w ramach partykularnych interesów". - Radomianie by wam tego nie wybaczyli - zwróciła się do sali.
Szef klubu radnych PiS Dariusz Wójcik poinformował z kolei, że w jego klubie nie będzie dyscypliny podczas głosowania. Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz (PiS) zaznaczyła, że trudno mówić o kompromisie pomiędzy radnymi z jej klubu a prezydentem, bo spotkania z Radosławem Witkowskim były - jej zdaniem wymuszone. - Usatysfakcjonowany nie jest ani klub Prawa i Sprawiedliwości, ani Koalicji Obywatelskiej. Dlatego apeluję, by spotkania przed uchwaleniem budżetu na rok 2021 odbywały się wcześniej - mówiła radna. W podobnym tonie wypowiadała się Małgorzata Półbratek (PiS), podkreślając, że wcześniejsze rozmowy pozwoliłyby uniknąć wielu niepotrzebnych emocji po stronie organizacji pozarządowych.
Magdalena Lasota (KO) prosiła o poparcie budżetu, "aby wszyscy mogli odetchnąć". Przypomniała, jakie niepokoje brak tego dokumentu wzbudził wśród organizacji pozarządowych. - Nie chcielibyśmy, aby taka sytuacja znów miała miejsce - zaznaczyła.
Projekt budżetu na 2020 rok nie uwzględniał podwyżek cen za wywóz odpadów komunalnych, chociaż prezydent już dwa razy wnosił do rady o zmianę cen. Radni PiS konsekwentnie byli przeciwni. Prezydent Witkowski zauważył, że taka podwyżka z pewnością radomian czeka (bo wzrastają koszty obsługi systemu niezależne od miasta) i ratusz podejdzie do problemu w ciągu najbliższych kilku tygodni. Poza rozwiązaniem problemu ze śmieciami prezydent chce znaleźć w kasie miasta pieniądze na potrzeby oświaty oraz na podwyżki dla pracowników sfery budżetowej. - Jestem zdecydowany przeznaczyć na nie wszelkie zaoszczędzone środki - zapowiedział.
W głosowaniu wzięło udział 28 radnych, 12 było za przyjęciem uchwały budżetowej, 9 przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.
Bożena Dobrzyńska