Do Radomia przyjeżdża mistrz Polski!

Na mecz wybierają się całe rodziny. Ojcowie z synami, matki z córkami, dyrektorzy, murarze, pielęgniarki, policjanci, wszyscy chcą zobaczyć w akcji największe siatkarskie gwiazdy w Polsce. Do przyjęcia znanych gości szykują się również zawodnicy Jadaru i ich szkoleniowiec. Jan Such szczególnie pilnie przyglądał się środowej potyczce Skry w Lidze Mistrzów. - Po występie Skry w Moskwie oraz meczu Jastrzębia z Sisleyem mogę powiedzieć, że z naszą ligą nie jest tak źle - powiedział. - Co prawda Rosjanie nie mieli swoich czołowych środkowych, ale to ich problem. Daniel Pliński i Marcin Możdżonek świetnie wykorzystali szansę. To był kapitalny mecz Michała Bąkiewicza. PGE Skra jest naprawdę na dobrej drodze do zrealizowania swego głównego celu, czyli awansu do Final Four - podkreśla Jan Such w swojej wypowiedzi dla PlusLigi.pl
Jak już informowaliśmy, w potyczce z mistrzem Polski w zespole z Radomia zabraknie Marcina Kocika. To niewątpliwe osłabienie. Kibice liczą jednak że Jadar utrzyma niezłą dyspozycję z poprzednich meczów. Co więksi optymiści przebąkują nawet o sprawieniu niespodzianki. W tym miejscu wypada przypomnieć, że w poprzednim sezonie Skra nieoczekiwanie poległa w Radomiu 2:3. Czy tym razem, jest jednak możliwy taki wynik? - Nie będę ukrywał, że zdobycie już jednego punktu będzie dla nas wielkim sukcesem i ogromnie pomoże w walce o awans do play off - podkreśla Jan Such. - Liczę, że w naszym meczu ze Skrą trener Daniel Castellani wystawi rezerwy, jak było z Delectą i zaprezentujemy widzom interesujące siatkarskie wydarzenie. Nasi Kubańczycy grają coraz lepiej. Skra oczywiście jest faworytem, ale my tanio skóry nie zamierzamy sprzedać.
Mecz Jadar Radom - PGE Skra Bełchatów w sobotę rozpocznie się o godz. 18.
Autor: MON
Żródło: www.sportradom.pl