Powołanie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem – mówi Paweł Jeżyna
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że Janusz Soból i Sylwester Strzylak
to obecnie jeden z najlepszych duetów sędziowskich na polskich
parkietach. Mecze oceniają oczywiście nie tylko główni arbitrzy, ale
także ci na liniach. I właśnie tutaj Radom może pochwalić się kolejnym
przedstawicielem. Paweł Jeżyna, bo o nim mowa, jest już z pewnością dobrze znany w radomskim środowisku.
Powołanie na Mecz Gwiazd odebrał jako wielkie wyróżnienie, ale i
niespodziankę. - Samo powołanie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem,
ale również wyróżnieniem. Wśród nas jest wielu doświadczonych sędziów i
nie przypuszczałem, ze wybór padnie na mnie - przyznaje.
Te kilka godzin z najlepszymi siatkarkami i siatkarzami w kraju
wspomina jak najlepiej. - Mecz Gwiazd zapowiadany był jako wielkie
święto siatkówki i tak rzeczywiście było. Dało się odczuć luźną
atmosferę zarówno na trybunach, jak i u głównych aktorów tego widowiska
- mówi. Pozytywnie wypowiada się także na temat innowacji, jakie w
porównaniu z zeszłym rokiem wprowadzili organizatorzy: - Muzyka podczas
rozgrywanych akcji wydatnie się przyczyniła do świetnej atmosfery - nie
ma wątpliwości.
Nasz główny bohater przypomina najśmieszniejsze momenty siatkarskiego
show, ale również te, które najbardziej zapadną mu w pamięci: - Obity
blok przez Paulinę Maj, niesamowity gwóźdź Kurka czy szaleństwa
Redwitza i Abramova to tylko część sytuacji, które zapamiętamy na długo
- podkreśla.
Z uśmiechem opowiada o wspomnianych już Januszu Sobólu i Sylwestrze
Strzylaku. Okazuje się, iż niezwykle skupieni, a czasami nawet i surowi
w swoich osądach przy siatce sędziowie, również się świetnie bawili,
prezentując się od strony, od jakiej nie możemy ich zwykle zauważyć. -
Nasi dwaj arbitrzy pokazali, że sędziowaniem też można się bawić.
Wejście na zagrywkę, a później kłótnia przy słupku była zaskoczeniem
dla wszystkich. Mieliśmy podobne odczucia... wszystkim takie wydarzenie
było potrzebne.
Ten mecz przyniósł same pozytywne emocje. - Nam - sędziom - również
udzieliła się świetna atmosfera, kiedy zawodnicy zabierali nam
chorągiewki czy gwizdki. Ideą była dobra zabawa i udało się to osiągnąć
- podsumowuje Paweł Jeżyna.
Młody arbiter z Radomia dopiero rozpoczyna przygodę z sędziowaniem na
najwyższym poziomie. Desygnowanie go do Meczu Gwiazd PlusLigi pokazuje
jednak, że już jest zauważany i szanowany przez swoich starszych
kolegów "po fachu". Powołanie na tego typu wydarzenia to wielka
nobilitacja, ale i wyzwanie, któremu, wierzymy głęboko, Paweł Jeżyna podoła. Redakcja portalu SportRadom.pl życzy mu tego gorąco!
Autor: Piotr K.Dobrowolski
Źródło: www.sportradom.pl