Siatkarscy drugoligowcy blisko kolejnej rundy
Siatkówka
Dziś drugoligowi siatkarze RCS-u Czarnych Radom
staną przed szansą wywalczenia awansu do następnej fazy rozgrywek,
która będzie dla nich oznaczała bezpośrednią rywalizację o wejście do I
ligi. Natomiast Armat Kozienice i AZS Politechnika w przypadku wygranej
mogą być spokojne o utrzymanie.
Po dwóch zwycięstwach (3:1 i 3:0) sprzed tygodnia nad Karpatami Krosno, tym razem podopieczni Jacka Skroka jadą do hali rywala. Przeciwnik nie był aż tak bardzo wymagający, jak można było przypuszczać przed starciami w Radomiu i poległ zdecydowanie. Nie oznacza to jednak, że przed własną publicznością gracze z Krosna nie będą chcieli przedłużyć pierwszej serii play-off. Wręcz odwrotnie- gra się jeszcze nie skończyła i wszystko jest możliwe. Co prawda, faworytem będą Czarni, ale do najbliższego spotkania będą musieli podejść w pełni skoncentrowani. Chociażby z uwagi na to, iż obiekt Karpat jest bardzo "niewygodny" dla przyjezdnych zespołów, które w rundzie zasadniczej wywiozły stamtąd niewiele punktów.
***
KKS Armat Kozienice walczy o zgoła odmienny cel, mianowicie - zachowanie ligowego bytu. W pierwszym meczu barażowym nie dał szans Stoczniowcowi Gdańsk i wygrał zdecydowanie. Ten wynik uspokoił zarówno samego trenera Marcina Zmitrowicza, jak i jego podopiecznych. Większa część sezonu zasadniczego nie zapowiadała bowiem takiego obrotu sprawy. To już jednak przeszłość, a teraz przed kozieniczanami bardzo ważny pojedynek. Choć ekipa z Pomorza była "czerwoną latarnią" rozgrywek, to jednak nie będzie można ani na chwilę odpuścić. Zawodnikom Armatu na pewno będzie doskwierać spore zmęczenie długą podróżą, ale nie pozostaje im nic innego, jak "zacisnąć zęby" i pokonać rywala.
***
W prawie identycznej sytuacji będą siatkarki AZS-u Politechniki Radomskiej, z tą tylko różnicą, że nie będą musiały jechać aż tak daleko. Udadzą się do Łodzi na rewanżowe spotkanie z tamtejszym Startem i zapewne zrobią wszystko, aby już na wyjeździe zapewnić sobie utrzymanie na kolejny sezon. Nie powinno być to trudne, gdyż w pierwszym starciu podopieczne Aleksandra Klimczyka odprawiły przeciwniczki w trzech krótkich partiach, prezentując o wiele lepszą grę. Sympatycy najbardziej zespołowego sportu w naszym mieście oczekują zatem tylko zwycięstwa.
Autor: Piotr K. Dobrowolski
Żródło: www.sportradom.pl